RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Ostatnim etapem przesiedlenia jest ś...

strona 89 z 250

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 89


82 Wstęp

z samochodów i grzebali na miejscu w olbrzymich dołach – zbiorowych grobach – zmuszeni do tego Żydzi, członkowie tzw. komanda leśnego (niem. Waldkommando). Każdego dnia rano przewożono grupę żydowskich grabarzy z Chełmna do Lasu Rzuchowskiego, gdzie bici i sterroryzowani, musieli grzebać ciała swoich najbliższych. Każdego dnia po zakończeniu akcji mordowania przewożono ich z powrotem do Chełmna, gdzie nocowali w piwnicach dawnego pałacu. Spośród nich esesmani wybierali grupę pracującą danego dnia przy układaniu ciał bezpośrednio w grobach, po zakończeniu „dnia pracy” wszystkich zabijano, a na ich miejsce wyznaczano następnych grabarzy spośród osób przywiezionych w kolejnych transportach. Więźniowie mieli więc świadomość, że będą wykorzystywani przez krótki czas, że wszystkich czeka śmierć, a jedynym sposobem ocalenia może być tylko ucieczka. Jednym z pierwszych uciekinierów z Chełmna był Szlamek, autor relacji tu publikowanej (dok. 1a), będącej pierwszą znaną i zapisaną relacją uciekiniera z ośrodka zagłady. Jego opowieść kończy się informacją o spotkaniu „przybysza z zaświatów” – jak sam siebie nazwał – z rabinem w Grabowie. Publikujemy także regest listu rabina z Grabowa, Jakuba Szulmana (dok. 4). Poza tekstem relacji wśród dokumentów ARG znajdują się ponadto zaświadczenie o zameldowaniu Szlamka na fikcyjne nazwisko Jakub Grojnowski (dok. 1b) oraz jego zdjęcie z dedykacją dla Hersza i Blumy Wasserów (dok. 1c). Szlamek, którego prawdziwe imię i nazwisko udało się ustalić dopiero kilka lat temu11, nazywał się Szlama Ber Winer i pochodził z Izbicy Kujawskiej12. Po ucieczce z Chełmna dotarł do getta warszawskiego i tu właśnie Hersz Wasser, sekretarz „Oneg Szabat” i jednocześnie pracownik Centralnej Komisji Uchodźców, spisał jego wstrząsającą opowieść. Dzięki kilku innym zachowanym w ARG dokumentom opublikowanym już w Archiwum Ringelbluma, t. 1: Listy o Zagładzie znamy dalsze jego losy13. Z Warszawy wyjechał do getta w Zamościu, gdzie mieszkała jego bratowa Fela Bajler, lecz nadal utrzymywał korespondencyjne kontakty z małżeństwem Wasserów, Blumą i Herszem. W liście pisanym na kilka dni przed swoją śmiercią14 (nie wcześniej niż 5 kwietnia 1942 r.) Szlamek powiadomił Hersza Wassera o kolejnej fabryce śmierci, zlokalizowanej w Bełżcu: „To jest ta sama śmierć co w Chełmnie. […] das Bajsolem ist in Belżyc”15. Zginął, zagazowany, w Bełżcu, dokąd został wywieziony w trakcie