RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Kolekcja Hersza Wassera

strona 278 z 409

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 278


Rozdział 7. Getto warszawskie – utwory literackie [35] 255

Inny: dajcie jej tylko lekcję... tu nie przejdzie protekcja. Wymiana zdań między interesantami.

- Dziwne, jeszcze nie otwarte.

- Kierowniczka prawdopodobnie zaspała.

- Kim ona jest, mężatką czy panną?

Przywódca pyta każdego o to, czego potrzebuje:

- Ja? Kartkę na wannę.

- Trochę kartofli.

- Parę całych pantofli.

- Medyczne badania.

- Kawałek mieszkania.

- Ja koniecznie potrzebuję koszuli.

[3] – A ja – parę majtek, albo jedną sztukę.

Przywódca (do ostatniego) A pan, panie Żydzie, dlaczego nic pan nie mówi? Słowo ma wagę złota!

Ostatni: Ja... ja stoję po pas rupturowy320.

Przywódca: Niczego mu więcej nie brakuje.

Ktoś z boku: Prawdopodobnie załamał się [z powodu] codziennego tu przychodzenia.

Tymczasem, aby jakoś skrócić czas, przywódca wygłasza mowę.

Przywódca: Panowie, głodni i syci, wiedzcie, że dzisiejszy dzień jest dla nas ważna datą. Dzisiaj właśnie kończy się rok, tak stoi na papierze, od kiedy ustawiliśmy się pod drzwiami. Z tego powodu doprowadzę tu do tego, byśmy dziś kierowniczce pogratulowali. Każdy petent powinien jej podarować jakiś prezent, niech to będzie bukiet próśb, komplet.

Przywódca pobiegł dowiedzieć się dlaczego jeszcze nie otwierają. Wraca zadowolony.

Przywódca: Żydzi, mam dla was dobrą wiadomość, ona już idzie, poznaję jej kroczki, (wsłuchajcie się) ona już tu jest, w szczęśliwą godzinę! (Zagląda przez dziurkę od klucza) zaraz otworzy drzwi, ale na razie robi sobie manicure. (Jeszcze raz zagląda). Już, już sobie poprawiła toaletę, już czeka tylko na dyrektora, by przyszedł ją pogłaskać. [4] (Znowu zagląda do środka). Dyrektor jest już u niej, nie jest wcale głupcem, wręczył jej męski okólnik (zilustrowany pocałunkiem). Ona jest jeszcze ciągle bardzo zajęta, weszli do niej jeszcze inni adoratorzy. ([Przywódca] patrzy nadal). Już wszyscy wyszli, ona zaraz przekręci klucz.

Poruszenie wśród obecnych: w końcu się doczekali! Otwierają się drzwi i wychodzi woźny, który wywiesza komunikat: „Dzisiaj żaden interesant nie zostanie przyjęty”.