RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Kolekcja Hersza Wassera

strona 303 z 409

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 303


280 Rozdział 7. Getto warszawskie – utwory literackie [36]

Co się stało z Salką? Aha, zaczęła żebrać. Gdzie żebrała? Tak, dokładnie tak jak wszyscy pozostali, na ulicy. Ale ona, Salka, nie miała szczęścia. Ludzie nie chcieli dawać jej datków. Nikt nie chciał spojrzeć na taką młodą dziewczynę. Mało to jest kalek, ślepców? Komu powinni dawać, im czy jej, takiej młodej dziewczynie?

Tak, Salka głodowała. Tak jak zawsze, odkąd została wypędzona ze swojego prowincjonalnego miasteczka. Tylko nagle jej dwie siostrzyczki zgubiły się. Gdzie one poszły? Aha, racja! Przeszły przez mur. Tam, po drugiej stronie jest chleba pod dostatkiem, dobre kartofle, i coś jeszcze tam jest! A co? Tak, są tam ludzie, którzy kiedy widzą nieszczęsnego, biedaka, głodnego, z wyciągniętą ręką, dają mu parę groszy albo karmią do syta…

Tak, to pamięta dobrze. Ona sama, właśnie ona, namawiała Salkę: Idź tam! Też będziesz miała co żreć! Tak się wyraziła: „żreć”. Tak jak twoje siostrzyczki! I wtedy zdarzyło się to nieszczęście. Złapali Salkę Pasztajn. Baśka nie wiedziała, gdzie poszła Salka. Myślała, że udało się jej gdzieś wydostać. Może pracuje na wsi, tak jak kiedyś w Michrowie?333 Może! O, tam było tak dobrze, tak zielono i jasno! Tak, tu też jest jasno, sza, jest właśnie jasno i biało! Ale jest też czerwono!

Co to kapie z owiniętej szmaty, o tam! Może to Salka? Tak, wcześniej stała tam, odkryta!

- Mamo ratunku! Krew! Nie, nie chcę! Krew! Gdzie jest Salka? Salka!

Złapała małą wazę, która od dłuższego czasu stała na parapecie i rzuciła o podłogę. Brzęk, łoskot i coś upada na ziemię. Kogoś podnoszą, taszczą i hałas niesie się jeszcze długo, długo w białą, jasną ciszę… Tylko w pustce pozostał zduszony krzyk, który wdzierał się do mózgu, krzyk, który burzył krew w żyłach i rozrywał głowę, myśli i czynił wszystko wokoło niezwykłym.

- Salka! Pomocy! Krew! Nie chcę! Gdzie jest Salka? Salka!

Na ulicy hałasował silnik samochodu. Dokładnie taki hałas panował w umyśle Baśki… Dym z samochodu osmalał biały śnieg na ulicy i taka sama sadza zaciemniała myśli Baśki…

Warszawa-getto, 9 stycznia 1942 r.

[tłum. z j. żyd. Magdalena Siek]

HWC 61.3

Opis: oryg., mps, j. żyd., 215x350 mm, k. 31, s. 31.