14 Rozdział 1. Dziennik Hersza Wassera [1]
Piątek, 20 grudnia 1940.
Zgodnie z tajnym rozkazem gminy ciastka nie będą już wystawiane w szybach wystawowych.
Sobota, 21 grudnia 1940.
Bardzo podniosłą uroczystość przeżyłem dzisiaj – to już przeszło 23 lata od czasu, gdy nasz niezapomniany nauczyciel i przywódca zamknął na zawsze oczy33. W tych smutnych obchodach, gdzie podkreślano ważne chwile walki, udział wzięli wszyscy wypróbowani żołnierze partyjni – z zapartym tchem i w skupieniu chłonięto słowa, które wzywały do walki i wytrwałości. W wirze kataklizmu światowego nasza prawda o proletariackiej Palestynie pozostaje jedyną prawidłową i ważną. Nie ma innego rozwiązania dla żydowskiego narodu, jak tylko terytorialna koncentracja w Palestynie pod przewodnictwem klasy robotniczej. Referaty, [16] które podsumowywały naszą polityczną działalność, znalazły pełne zrozumienie u słuchających. I na końcu recytacje: hymnu robotniczego i hymnu partii – patos dzisiejszego dnia na zawsze pozostanie w mojej duszy.
Dziś odbył się drugi popołudniowy [koncert] żydowskiego słowa i pieśni – Żydowskiej Samopomocy Społecznej naprawdę należy się podziękowanie za jej działalność w tym kierunku. Zasłużony sukces był rekompensatą za te płodne starania – sala byłego Instytutu Judaistycznego była pełna.
Dziwne zjawisko: na każdym kroku otwierają się specjalne sklepy z plackami [kartoflanymi] – za jeden placek 50 gr – wyjątkowe [powodzenie] u ludzi.
Dalej padają krwawe ofiary szmuglu. Postawa wartowników nie jest jednorodna – są wśród nich [ludzie] zupełnie przyzwoici.
Tendencja walut jest zupełnie mocna. Miękkie 50 zł. Dzisiaj spotkanie Oneg Szabat.
Niedziela, 22 grudnia 1940.
Nastrój utrzymuje się – jesteśmy [pełni] optymizmu i poczucia bezpieczeństwa. Ktoś powiedział mi, że „z całą pewnością” zostali zabici Graziani, graf Ciano i Himmler oraz jeszcze pięciu generałów34.