Rozdział 1. Dziennik Hersza Wassera [1] 19
Córka Zabłudowskiego41 wzięła jednak w ostatnich dniach ślub – ale nie to jest ważne – wart podkreślenia jest fakt, że na przyjęciu weselnym szampan lał się jak woda i to w czasie, kiedy bieda odnosi swoje tragiczne triumfy. Gospodarz wesela, członek rady miejskiej, tłumacząc się wyjaśniał, że wszystkie trunki pochodzą z firmy Simon i Stecki42. Podczas bombardowania we wrześniu 1939 przyniesiono je do niego na przechowanie – bogaci to mają szczęście.
Ostatnio grupa Niemców zorganizowała interesujące przedstawienie – wzdłuż Karmelickiej i Leszna – Tłomackiego jadą oni samochodem, co kilka minut z niego wyskakują i biją bezlitośnie wszystkich żydowskich przechodniów szpicrutami zakończonymi ołowiem. Mosze relacjonuje autentyczną scenę, która rozgrywała się obok jego mieszkania – z Orlej wyjechało auto, Żydzi przeczekiwali w bramach [22], a kiedy samochód już ich minął, spokojnie ruszyli dalej – w tym momencie wypadło sześciu żołnierzy z długimi, cyrkowymi batami i dziko krzycząc bili wszystkich napotkanych Żydów, którym nie udało się schować.
Poniedziałek, 30 grudnia 1940.
Waluta ma nadal tendencję rosnącą: twarde – 106.
Po drugiej stronie getta z lubością rekwiruje się chrześcijańskie sklepy. Pretekstem jest nieliczenie się z formalnie obowiązującymi cenami.
Po tamtej stronie mówi się o rzekomym apelu, który nawołuje do usunięcia Żydów z Warszawy – podobno już nawet były demonstracje, które domagały się wyrzucenia wszystkich Żydów. Warszawa bez Żydów. Jak poinformował mnie polski policjant, jest to wierutne kłamstwo.
Jednocześnie naro[dowcy] zwrócili się ponoć z apelem, w którym wypowiedzieli się mniej więcej w taki sposób: „Nasze zdanie o kwestii żydowskiej jest powszechnie znane, ale mimo to wszyscy dobrzy Polacy powinni pomagać Żydom, bo wróg myśli o zniszczeniu nas wszystkich i w naszym interesie leży, by przetrzymać ten krytyczny czas”.
Jedną z ciekawostek naszego „królestwa” jest kościół na Lesznie – Karmelickiej dla Żydów-chrześcijan43. Ciekawie jest patrzeć w niedzielę rano na konwertytów wchodzących tam na poranne nabożeństwo albo na ich dzieci z opaskami z gwiazdą Dawida na prawym ramieniu. Rzuca się w oczy zastanawiająca przewaga osób o nieinteligenckiej powierzchowności – wielu robi wrażenie rzemieślników, handlarzy jarzyn, handlarzy drzewem itd. Złe języki mówią, że zawiera się tam