RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Wrzesień 1939. Listy kaliskie. Listy...

strona 127 z 424

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 127


Kampania wrześniowa poza Warszawą [20] 117

broń i rozejść się w swoje strony”. Szybko i bez zwłoki przeprowadzono symboliczny akt rozwiązania polskiej formacji wojskowej, a wojskowy lekarz naczelny oznajmił, że Rosjanie przekroczyli polską granicę i zbliżają się już do Łucka. Ja z kolegą, żydowskim lekarzem, postanowiliśmy iść do Łucka, by stamtąd dostać się do Białegostoku, skąd – mieliśmy nadzieję – będzie nam łatwiej wrócić do Warszawy.

Pod bolszewickim reżymem

W Łucku byłem zmuszony pozostać przeszło dwa tygodnie po naszych świętach293. Miasto było pełne uchodźców – cywili i żołnierzy – którzy kręcili się po ulicach bez żadnego zajęcia lub handlowali różnymi towarami i walutą. Stosunek nowej władzy do ludności w ogóle, w tym do [5] Żydów był bardzo liberalny. Jasne, że istniejąca przed wojną gmina żydowska przestała istnieć, jak również wszystkie żydowskie partie, lewicowe i prawicowe. Na miejscu poprzedniej działalności polityczno-społecznej mógł się zorganizować tylko komitet uchodźców, który zajął się wydawaniem obiadów dla małej części potrzebującej pomocy żydowskiej ludności. Najwięcej Żydów starało się o zatrudnienie przy władzy sowieckiej, w organizujących się przedsiębiorstwach handlowych oraz w licznych instytucjach państwowych. Do formowanej wtedy milicji również wstąpiło wielu Żydów. Lekarze zbierali się w tamtejszych kawiarniach, gdzie koncentrowało się całe jawne życie, i zastanawialiśmy się, jak wrócić do naszych domów. Tymczasem nadchodził Jom Kipur294. Działały domy modlitwy, beis midrasze, a nawet synagoga, która była przepełniona. Modlił się tam warszawski kantor ze swoim chórem. Po Jom Kipur opuściłem Łuck i przez drogi i bezdroża dotarłem do Białegostoku. Miasto wyglądało jak Łuck: ulice przepełnione uchodźcami, wszystkie domy, mieszkania, schody pełne ludzi. Chleba było dosyć, do syta. Tam też Żydzi zupełnie nieźle handlowali z rosyjskimi żołnierzami, sprzedając im wszystko za dość słone ceny, od zegarków (bardzo chodliwy towar) po fildekosowe295pończochy. Po kilku tygodniach [6] kręcenia się bez roboty po białostockich ulicach dostałem pracę w fabryce jako lekarz. Ale nie mogłem tam długo pozostać, a to z następujących powodów: wraz z przyłączeniem wschodnich terenów byłej Rzeczypospolitej do ZSRR został przeprowadzony plebiscyt, a władza sowiecka zaczęła wydawać sowieckie paszporty tym, którzy zgodzili się zostać sowieckimi obywatelami296. Dla mnie i dla tysięcy