RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Wrzesień 1939. Listy kaliskie. Listy...

strona 175 z 424

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 175


Obozy jenieckie [31] 165

2.03.1942, po 2.03.1942, Warszawa-getto. N.N., Relacja pt. עשידיי ראַפֿ רעגאַל ןגעוו" "ןילבול ןיא ענעגנאַפֿעג [„O obozie dla jeńców żydowskich w Lublinie”] (2.03.1942 r.)

[1] O obozie dla żydowskich jeńców w Lublinie

W tych dniach zdarzyło mi się spotkać z dwoma byłymi żydowskimi żołnierzami z polskiej armii, którzy przed kilkoma dniami, 17.02.1942 r., zostali zwolnieni ze specjalnego obozu dla żydowskich jeńców, znajdującego się 2 km od Lublina441.

Przeprowadziłem z nimi dłuższą rozmowę. Obaj swoim wyglądem robią przyjemne wrażenie, są to 26–27-letni młodzi ludzie i pochodzą z typowych żydowskich rodzin. Obaj byli aktywnymi żołnierzami. Do niewoli niemieckiej dostali się we wrześniu 1939 r. i natychmiast wysłano ich do obozu w Niemczech. Jeden opowiada, ze trzy dni wieźli ich, jeńców, w zamkniętych wagonach, bez jedzenia i picia. Nawet czynności fizjologiczne musieli załatwiać w wagonach. Drugi, który przybył do obozu w wigilię Jom Kipur442, opowiada charakterystyczny epizod: W Jom Kipur rano wydano rozkaz, że w związku z wielkim żydowskim świętem wszyscy Żydzi [2] będą tego dnia zwolnieni z pracy. Żołnierze opowiadają, że w ogóle sytuacja jeńców nie była tam zbyt smutna, chociaż natychmiast jeńców polskich podzielono na grupy: Żydzi, Polacy, Ukraińcy i Białorusini. Żydów traktowano mniej więcej po ludzku. Nie bito ich, fizycznie pracowali bardzo ciężko. Wysyłano ich do różnych prac w specjalnych ubraniach roboczych. Zatrudniano ich przy pracach polowych (stosunek chłopów do jeńców był przyjazny), przy kopaniu kanałów i w kopalniach na Dolnym Śląsku. Pracowali bardzo ciężko, ale przyjmowali wszystko pozytywnie. Jedzenie nie było złe, prawie wystarczające. Stosunek straży obozowej – ludzki. Również ludność cywilna miała dobry stosunek do jeńców, odnosiła się do nich uprzejmie i nie wykazywała antysemityzmu. Młodzi ludzie mówią, że w Niemczech nie zauważa się nienawiści rasowej i nieludzkiego okrucieństwa, z jakim spotykamy się w okupowanych krajach.

Starsze pokolenie, które uczestniczyło w pierwszej wojnie światowej, wykazuje humanitarne uczucia. Natomiast młodzież [3] jest do głębi przesiąknięta propagandą rasową. W stalagach moi rozmówcy spotkali się z jeńcami z różnych krajów i różnych ras: Anglikami, Belgami, Holendrami, Francuzami, Marokańczykami, Murzynami