RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Wrzesień 1939. Listy kaliskie. Listy...

strona 176 z 424

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 176


166 Obozy jenieckie [31] i innymi. O dumnych Anglikach, zachowujących się jak dżentelmeni w stosunku do innych jeńców, wyrażają się oni z największym szacunkiem. Również Belgowie, Francuzi, Holendrzy odnosili się przyjacielsko do wszystkich pozostałych kolegów, w tym do Żydów. Dwaj żydowscy żołnierze spotkali również Żydów z Maroka o bardzo ciemnej skórze, z którymi mogli się porozumiewać tylko po hebrajsku. Francuscy i belgijscy jeńcy urządzali przedstawienia i koncerty. W ich grupie było dużo artystów. Nawiasem mówiąc, większość z nich to byli Żydzi, których nikt nie zdradził. Jeńcy zawsze byli w pogodnych nastrojach. Wszyscy byli przekonani, że Niemcy wojnę przegrają. Spośród Belgów zwolniono Flamandów jako element germański, ale również wśród nich nienawiść do Niemców jest bardzo wyraźna.

[4] Pod koniec 1940 roku wydano rozkaz wysłania z powrotem wszystkich żydowskich jeńców pracujących w stalagach, by odsunąć ich dalej od niemieckich granic. W 1941 r. moi rozmówcy przybyli do lubelskiego obozu dla jeńców żydowskich, który nazywa się: „Zakład zbrojeniowy SS i Policji”443. Oto, co opowiadają dwaj żydowscy jeńcy o życiu i stosunkach w tym obozie:

Życie w tym obozie to prawdziwe piekło. Nie możemy bez drżenia myśleć o ponadrocznym okresie, który tam spędziliśmy. Nie wierzyliśmy, że wyjdziemy stamtąd żywi. Dogorywa tam po dzień dzisiejszy ponad 2000 Żydów. Warunki [stworzone tam] w każdej dziedzinie prowadzą do jednego444. Budynek jest starą, na wpół zniszczoną stajnią, ze wszystkich stron pełną dziur, przez które dmucha [wiatr] i pada deszcz. Prycze są ustawione w trzech rzędach, a śpi się tylko na sianie. Jedzenie jest bardzo złe: 30 dkg chleba dziennie, gorzka kawa i rzadka zupa. [5] To jest całe wyżywienie w ciągu dnia ciężkiej pracy. Stosunek nieludzki i okrutny. Bije się jeńców grubymi nahajkami bez litości. Katowanie ludzi na śmierć i strzelanie do nich nie jest rzadkością. Naczelny dowódca obozu M.N. Dolp445(à propos, jeńcy nie wiedzą, że tenże Dolp zapisał się tragicznie w całej Guberni) wiele razy się przechwalał, że swoimi własnymi rękami zabił więcej niż tysiąc Żydów. Jest on bardziej zwierzęciem niż człowiekiem. Oczywiście nie jest on jedynym Hamanem446w obozie. On jest tylko Hamanem numer 1. Poza nim jest ich jeszcze wielu.

Nie dziwota więc, że kiedy przybyliśmy do obozu i rozejrzeliśmy się, w jakich warunkach nam przyjdzie żyć – w samym środku zimy w rozwalonej stajni – w wielu z nas narodziła się myśl o ratowaniu się ucieczką. Tak więc pewnego