RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Wrzesień 1939. Listy kaliskie. Listy...

strona 356 z 424

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 356


346 Dokumenty [18] w prywatnych mieszkaniach, zatem do dziś dnia część tam mieszka, gdzie dają im jeść i spać. Dzieci zostały zakwaterowane u prywatnych ludzi na posiłki, które tam jedzą do dnia dzisiejszego. Kuchnie są czynne, wydają zupę po 10 groszy. Tak wygląda sytuacja. Gdyby nie przybyło 1200 ludzi, byłoby to jeszcze do wytrzymania87.

Najgorsze, że wśród Płocczan nie mamy odpowiednich ludzi. Większa część jadła w płockiej kuchni. Nie jest to element, dla którego możemy wiele zrobić, ponieważ część z nich i tak chodzi żebrać. [3] Gdyby sytuacja i warunki utrzymywały się na tym poziomie, byłoby to jeszcze do zniesienia. Ale spodziewam się, że zmieni się na gorsze… Tak samo jak w innych miastach, również w Częstochowie, chcą na uchodźcach zrobić interes. Tak uważa się też u nas, w Częstochowie. Utworzyliśmy komitet płocki, ale Gmina go nie wspiera. Jest to dla mnie zrozumiałe. Jeżeli nas zalegalizują, będziemy mieć wymagania. Tego nie chcą. Dlatego nasi uchodźcy są skazani jedynie na to, co nam się rzuca, to mamy brać, bez kontroli… Teraz kilka słów o mnie. Otrzymałem list od Luzera, że wysyła mi 50 złotych,

ale do tej pory ich nie dostałem. Co do częstochowskiej rodziny, są to biedni ludzie, ale zrobili dla mnie wszystko, co mogli. Dostałem poduszkę, koc, prześcieradło, [4] dwa ręczniki, siennik, kawałek mydła, tak żebym w pierwszej kolejności miał dla dzieci. Gdybym miał trochę bielizny, można byłoby jako tako przeżyć. Postarałem się o pracę w swoim fachu. Pracuję 3 dni w tygodniu i zarabiam 10 złotych dziennie w największej firmie w Częstochowie. Pracę będę miał do świąt. Pracujemy w 12 osób. Zarabiam jedynie na suchy chleb. Od kuzyna z Warszawy dostałem 50 złotych. To trochę zmniejszyło deficyt. Teraz wszystko zaczęło drożeć. Kartofle kosztują już 75 groszy za kilogram, chleb za kilo – 3 złote. Jakkolwiek by było, zadomowiłem się już trochę. Wpadłem w ferwor życia, a to dlatego, że znalazłem pracę. Mój syn nie robi nic, to też jest dla mnie ciężki problem. Co będzie z takiego młodzieńca? [5] Spotkałem w Częstochowie Graubardów88i serdecznie się pozdrowiliśmy. Bardzo się ucieszyliśmy ze spotkania. Sytuacja w Częstochowie jest z dnia na dzień gorsza. Rozmawia się obecnie o żydowskiej dzielnicy…89Jak to się skończy, nietrudno przewidzieć.

Teraz kilka słów o waszym komitecie w Warszawie. Słyszałem o waszej pracy. Wiele byście osiągnęli, ale brakuje ludzi do pracy. Dużo mówi się o tym nieszczęsnym złocie: sprzedawać czy nie sprzedawać, i wokół tego kręci się cała praca. Już napisałem o tym swoją opinię. Uważam, że nie powinno się sprzedawać. Moje motywy: po pierwsze, Płocczanie są rozproszeni po różnych punktach. Kilka