RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Wrzesień 1939. Listy kaliskie. Listy...

strona 367 z 424

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 367


Dokumenty [22] 357 z Drzewicy, co też nie należy do wielkich przyjemności, a w nocy jest jeszcze gorzej. Kości bolą, odrobina słomy jest tak twarda (brzuch i tę odrobinę tłuszczu i ciała już dawno straciłem), że siłą rzeczy nie da się spać, jak człowiek nie śpi, to myśli, a o czym myśli – o jutrze i… o brzuchu, ten się strasznie powtarza. Nie chce zaznać żadnego innego szczęścia, tylko dajcie mu, co jego, niech będzie chleb z piaskiem, ze słomą, [4] z czym tylko chcecie, tylko dajcie mu. Pracuje cały, kurczy się, wyciąga. Brzuch robi różne ćwiczenia, a jego odgłosom można jeszcze jakoś zaradzić chlebem. Robi różne sztuczki i domaga się dalej. Zarazem jeszcze gorzej jest ze specyficznym tutejszym posiłkiem z prosa i mleka. Tu się zapiera i mówi nie, tego w żadnym wypadku nie chce i nie można go zmusić. W ogóle co można zrobić z brzuchem? Strach przed, nie daj Boże, chorobą jest bardzo silny. Dopóki chodzi się na własnych nogach, dopóty jest się jeszcze człowiekiem. Trzeba mu coś dać, ale skąd wziąć pieniądze, [5] to jest dopiero trudne zadanie. Chyba że stanie się cud.

Czy czytał Pan mój list do Eliasza i Szlomy? Nie mogę pisać do każdego z was oddzielnie. Proszę Pana bardzo, aby dał Pan im do przeczytania ten list i aby każdy z was oddzielnie i często do mnie pisał. Czy mam was tak często o to prosić? Może Pan sobie wyobrazić, co znaczy dla mnie każdy list od was.

W poprzednim moim liście122napisałem dużo o naszej pracy społecznej tutaj. Odnieśliśmy wielki sukces, ale wszystko zostało po staremu123. Przeżywam teraz mocno rozczarowanie Pańskim uczniem, kolegą Siwakiem. Co i jak, nie jestem teraz w stanie napisać. Przy pierwszej okazji, kiedy będziemy się widzieli, wszystko Panu opowiem. Może mi Pan [6] napisać, jak się Pan z nim porozumiał? Ja do tej pory go nie znałem.

Pisze mi Pan, że napisałem Panu o pożyczce. Nigdy nic takiego do Pana nie pisałem, chociaż bardzo by mi się ona przydała. Z Chmielnika otrzymałem 150 złotych i bardzo mi się przydały. Nie wiedziałem, od kogo może to być. Dlatego też bardzo Panu dziękuję. Mam nadzieję, że przy pierwszej sposobności, jak tylko tego dożyję, z podziękowaniami to zwrócę. 100 złotych i 150 złotych dla komitetu