RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Wrzesień 1939. Listy kaliskie. Listy...

strona 73 z 424

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 73


Kampania wrześniowa poza Warszawą [9] 63

wraz z pułkiem, w którym byłem lekarzem batalionowym, na ćwiczenia na Pomorze do Tucholi, gdzie pułk odbywał ćwiczenia ochrony pogranicza/umocnienie polowe między jeziorami, okopy itd. Ludność w tych okolicach była polska i niemiecka. Przeważnie zamożna. Kaszubi nastrojeni patriotycznie. Niemcy byli już wtedy bardzo nielojalni, napadali na wojskowych, młodzież hitlerowska zachowywała się wybitnie agresywnie. Wojsko było bardzo ostrożne, nie dawało się prowokować. Ci [Niemcy] wszędzie wywieszali portrety Adolfa [Hitlera]. Policja i władze patrzyły na to przez palce. Wszystko to źle działało na wojsko. Pomimo że aprowizacja była dobra, powstała dywersja w dwóch batalionach, zmieniono korpus oficerski składający się z rezerwy. Żydzi byli doskonałymi żołnierzami, zachowywali się karni[e] i chętnie wykonywali wszelkie dawane im najcięższe zadania, wychodzili na czujki itd. W początkach sierpnia mnie zwolniono i powołano znowu w dniu 31 sierpnia. Pojechałem do Brześcia, stacjonowałem w pułku119w twierdzy, dowiedziałem się, że już w nocy był nalot120. Ponieważ nic nie wiedzieliśmy o wybuchu [wojny], ukrywano to bowiem w koszarach, nie wiedzieliśmy, że były to samoloty nieprzyjacielskie. Wybuch wojny ukrywano przed nami. Wyjechałem z taborami pułku za Brześć do wsi, gdzie stacjonował pułk organizacyjny oficerów rezerwy. Nastroje były ponure, oficerowie wiedzieli bowiem, że idzie się przeciwko potędze. Oficerowie byli przybici. Załadowano nas na pociąg i ściągnięto do Brześcia z powrotem. Żydzi w pułku byli subordynowani, karni i posłuszni. Element oficerski był bardzo sympatyczny. Stosunek do mnie, chociaż wiedzieli, że jestem Żydem, był bardzo dobry. Oficerowie dbali o żołnierza i chętnie pracowali dla dobra pułku. Załadowano nas na pociąg przydzielony do kolumny taborowej. Nie powiedziano, gdzie nas zawiozą. Po drodze dowiedzieliśmy się, że jedziemy przez Warszawę, Częstochowę, w Poznańskie. Po drodze zwiali oficerowie zawodowi, a dowódca batalionu kapitan ulotnił się w Brześciu. Droga była spokojna do Warszawy. Od Warszawy byliśmy bombardowani przez samoloty. Nie dojechaliśmy do Częstochowy, zawróciliśmy na Sochaczew. Tak wędrowaliśmy bez celu do dnia 8 września.

Piechoty Armii „Łódź”. W Brześciu była twierdza – zespół fortyfikacji wzniesionych w latach 1836–1842 u ujścia rzeki Muchawiec do Bugu, rozbudowanych w II poł. XIX w. i na pocz. XX w. Od 1919 r. należała do Polski; w 1930 r. uwięziono tam grupę posłów opozycyjnych z tzw. Centrolewu, którym następnie wytoczono proces w latach 1930–1931 (tzw. proces brzeski). W czasie kampanii wrześniowej twierdza broniona była przez żołnierzy Zgrupowania „Brześć”; po czterech dniach walk (13–17 września) poddano ją wojskom niemieckim, którzy następnie przekazali teren Rosjanom. W czerwcu 1941 r. Armia Czerwona broniła twierdzy przez osiem dni; wydarzenie to po wojnie stało się w ZSRR symbolem bohaterstwa radzieckiego żołnierza. W 1965 r. fortyfikacjom nadano miano „twierdzy-bohatera”. Obecnie znajduje się tam muzeum.