Rejencja Inowrocław (Regierungsbezirk Hohensalza) [21] 85
[3] Część Żydów z wymienionych miast została wysłana do Zagórowa. Stosunek chłopów do wypędzonych Żydów był na ogół bardzo dobry. Udostępnili im wszystkie puste izby i stodoły, oddali nieużywane stoły i szafy. Wypędzeni zaczęli powoli godzić się z własnym losem. Opłaty za mieszkania i artykuły żywnościowe były relatywnie niskie. Żydzi zaczęli się urządzać. Całkiem spokojnie wysiedleńcy spędzili w tej wsi ponad pół roku. Pewnego dnia pojawiły się we wsi oddziały żandarmów. Wkrótce wydano rozkaz, aby chorych i kobiety załadowano na wozy. Mężczyźni mieli iść pieszo. Dokąd ich wypędzano, nie mieli żadnego pojęcia. W drodze stało się jasne, że prowadzą ich na stację kolejową w Koninie.
Na stacji w Koninie załadowano Żydów do wagonów towarowych. Pociąg ruszył. Dokąd, nikt nie wiedział.
3 dni jeździli bez jedzenia i picia w tę i z powrotem w szczelnie zamkniętych wagonach. Czwartego dnia zajechali na dworzec w Łodzi. Tam wypuszczono wszystkich z wagonów, aby przeprowadzić rewizję. Każdego Żyda, mężczyznę, kobietę i dziecko, dokładnie przeszukiwano i zabierano wszystko, co mieli ze sobą: pieniądze, odzież, pościel i inne rzeczy.
Zaraz po rewizji załadowali wszystkich z powrotem do wagonów i pociąg ruszył w nieznanym kierunku. [4] W końcu pociąg zatrzymał się na stacji w Izbicy, okręg lubelski. Tam otwarto niektóre wagony i pozwolono wyjść na zewnątrz części Żydów.
Pozostali pojechali dalej i dotarli na stację w Józefowie (okręg lubelski). Tam wypuszczono ich z wagonów. Gminy żydowskie z Józefowa i Izbicy szybko zainteresowały się losem wysiedleńców. Tak jak nauczyli ich przodkowie udzielili pomocy głodnym, nagim i bosym.
Z powodu tego, że społeczności żydowskie wspomnianych miasteczek nie były zbyt liczne, nie miały możliwości przyjąć w godny sposób tak wielkiej liczby współwyznawców. Dlatego wysiedleńcy zaczęli się rozpraszać po całym okręgu lubelskim.
Chłopi całkiem chętnie zatrudniali Żydów do prac w polu, ponieważ młodzi ludzie zostali wywiezieni na roboty do Rzeszy.
Według wiadomości docierających z tamtych miejscowości, potrzeby wysiedleńców są ogromne, a śmiertelność bardzo wysoka. Wszyscy mają nadzieję, że inni Żydzi udzielą im pomocy, będą mogli powrócić do swoich miasteczek i odbudować ze zniszczeń swoje stare domy.
[tłum. z j. żyd. Magdalena Siek]
ARG I 990 (Ring. I/896)
Opis: odpis (3 egz.), rkps (N.N.*), ołówek, j. żyd., 148x210 mm, k. 12, s. 12. Na s. 1 (drugi egz.) inf. w j. żyd. H.W. (atrament): „Hober”.
Na marginesach (pierwszy i trzeci egz.) hebr. litera (atrament): „ז”. Edycja na podstawie egz. 1 odpisu, k. 4, s. 4.