98 Rejencja Inowrocław (Regierungsbezirk Hohensalza) [24]
co zostało, i okazało się, że podpalacze działali na własną rękę, bez rozkazu, ale [8] nie zostali ukarani287.
Po ulicach nie wolno było chodzić później niż do 6 wieczorem. Volksdeutsch pilnował, aby ten zakaz nie był łamany, i Żydzi nie pokazywali się na ulicy już przed godz. 6. Ale volksdeutsch już o godz. 5 bił Żydów za spóźnialstwo.
Interesującym jest fakt: Przybył do Kutna żołnierz, pan Milke, który w czasie wojny z 1914 r. służył w Kutnie. Po tym jak Niemcy już opuścili miasto i groziła kara śmierci za ukrywanie Niemca, żydowska rodzina Zisie Kaplana przechowała pana Milke i tym samym wyratowała go od pewnej śmierci. Powiedział on wtedy, że zawsze będzie o tym pamiętał i przybywając tym razem do Kutna udał się do tej samej rodziny Kaplanów i uzyskał dla nich różne przywileje. Mieli prawo dostarczania włoszczyzny dla wojska, mięsa dla ludności cywilnej i w ogóle nie zrobił on krzywdy żadnemu Żydowi, przeciwnie zrobił dla nich wiele dobrego. Był w mieszkaniu pewnego pana Zgierskiego, wiele razy przynosił mu masło, jajka, drób, w czasie kiedy było to trefne288. Jednego razu szedł Żyd ulicą kilka minut po 6 wieczorem z kawałkiem mięsa, podszedł do niego volksdeutsch i mocno go pobił. Kiedy się o tym dowiedział pan Milke, wyszedł na ulicę do niego i mocno go zbił, z czego Żydzi mieli wielką radość. Po tym upokorzeniu juz prawie w ogóle nie pokazywał się ten volksdeutsch na ulicy. W ogóle warte jest zanotowania, że ten żołnierz pan Milke bardzo dużo zasłużył się dla dobra Żydów.
Był zakaz chodzenia po trotuarach, jak również nakaz noszenia żółtej łaty na plecach. Niektórzy w ogóle nie wychodzili na ulice, ale Żydzi wkrótce się do tego przyzwyczaili. Dwa tygodnie później zostali Żydzi zmuszeni do noszenia żółtych gwiazd Dawida, z przodu na klapie i z tyłu.
Podczas rewizji przeprowadzanych w poszukiwaniu broni, nawet kubeczki smalcu i kilka gramów herbaty zabierali, przy tym wielu Żydów bezlitośnie pobili.
Do jednej kobiety zapukali o pierwszej w nocy, kazali wyjść z mieszkania wszystkim oprócz córki Gołdy Krenig, panny 18-letniej. Kazali się jej rozebrać do naga i próbowali ją zgwałcić. Po wielkich krzykach i szarpaninie udało się jej uciec. [9] Ale mówią, że dokonali takiego czynu w mieszkaniu pewnego pana Anszela Blanka289.
15 stycznia 1940 r. przybyło około 40 volksdeutschów i przeprowadzili rekwizycje żydowskich mebli i pościeli. U 80% Żydów coś zabrali, zniszczyli drogie meble, a ich kawałki zużyli jako materiał opałowy.
Również polscy strażacy290 pomagali w rekwizycjach. Wymuszali pieniądze, a potem i tak denuncjowali, a pieniądze zatrzymywali. Brał też w tym udział polski