RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Tereny wcielone do Rzeszy: Kraj Warty

strona 139 z 308

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 139


114 Rejencja Inowrocław (Regierungsbezirk Hohensalza) [29]

ŻYCHLIN

29.

Po 5.03.1942, Warszawa – getto. N.N., Relacja pt. [ױז]אַ ןיא געט עלופֿהמיא יד ןגעוו" "דנאַל־עטראַוו [ןפֿורע]ג [„O pełnych strachu dniach w [tak zwanym] Kraju Warty”]

[1] Warszawa, 5 marca 1942.

O dniach pełnych strachu w tzw. Kraju Warty.

W ostatnich dniach przybył do Warszawy zasługujący na pełne zaufanie młody człowiek z kręgu szomrowego335. Przekazał mi pewne szczegóły dotyczące przerażających przeżyć Żydów z Żychlina i okolicznych osad w dniach, w których dokonywano masowych mordów na całych skupiskach żydowskich. W zgodnej opinii wszystkich Żydów, były one systematycznie przeprowadzane na podstawie wyroku śmierci, wydanego na Żydów z Kraju Warty przez gauleitera Greisera. Sam autor pochodzi z Włocławka. Cały okres wojny spędził wraz z rodziną w Żychlinie. 16 lutego uciekł z Żychlina i przez Łowicz, Skierniewice i Rawę336 przedarł się do Warszawy (było to przed kilkoma dniami). Stało się to po tym, jak do Żychlina dotarły smutne wiadomości z Dąbia, Izbicy, Koła, Kłodawy i innych miasteczek i po tym, jak na żychlińskich Żydów, którzy liczyli 3000 dusz, nałożono podatek w wysokości 8 marek od głowy. Zapanował wtedy w mieście śmiertelny strach.

O życiu Żydów żychlińskich opowiada ten młody człowiek następująco: z jednej strony położenie ekonomiczne było dobre. Istniało getto, ale nadzór nad nim spoczywał w rękach żydowskiej policji. Łatwo było wyjść z getta i Żydzi swobodnie handlowali. Nie istniał żaden szmugiel, bo nie było takiej potrzeby. Towarów było pod dostatkiem, i to tanich. Krótko mówiąc: było znośnie. Żydzi żychlińscy zwykli pomagać uchodźcom lub zwykłym podróżnym, którzy w lecie przybyli do Żychlina z różnych miast Polski, tzw. Kraju Warty. Były przypadki, które wyglądają kuriozalnie, ale są prawdziwe: gdy niemiecka żandarmeria przyprowadziła do Judenratu kilku schwytanych na ulicy żydowskich włóczęgów, Judenrat musiał pisemnie zaświadczyć, że weźmie na utrzymanie taką to a taką liczbę przyprowadzonych Żydów. Żychliński Judenrat, według szacunków mojego sprawozdawcy, był skorumpowany i zdemoralizowany. Robił różne machinacje i interesy na koszt żydowskiego społeczeństwa. Na przykład: Niemcy przyznali Żydom 25 deko chleba dziennie na osobę, ludzie z Judenratu dawali tylko 13 deko, a resztę zabierali. Cenę