Rejencja Łódź (Regierungsbezirk Litzmannstadt) [41] 163
Łapano Żydów do obozu. Między wszystkimi był tylko mały procent głownian.
Pewnego razu paliło się w mieście, domach, gdzie niegdyś byli Żydzi właścicielami. Żandarmeria wymagała, [żeby] aresztować tych byłych właścicieli. Biednych wzięto, a na miejsce bogatych wzięto za zakładników, jako właścicieli, uchodźców.
[8] Na wzgląd niby to Żydzi podpalili, obstawiono Osiedle „czarnymi”451. Zabrakło wtedy parę dni chleba. Jedna strykowianka, usiłując[a] przejść po chleb dla dzieci, została zastrzelona.
Potem się już to uspokoiło, bo tych zakładników za pieniądze wypuszczano.
Aż kiedy mieliśmy opuścić osiedle452, jakaś organizacja [do] spółki z Judenratem sprowadziła wielkie samochody ciężarowe, kładąc tam setki worków prowiantu dla siebie. Potem robiąc tę łaskę, zabierając od ludzi paczkę rzeczy za 150 zł.
Wpierw wszyscy z Gminy się ulotnili, potem poprzyjeżdżali, robiąc przy tym wielkie majątki. O tym dowiedziała się władza niemiecka. A gdy biedni ludzie, wysprzedając tam rzeczy, zakupili trochę prowiantu, rewidowali wozy i zabrano ludzi[om] prowiant.
Tak przyjechaliśmy do Warszawy.
Bardzo dużo ludzi było zmuszonych udać się do punktów, reszta ludzi ulokowała się u rodziny.
Po tych cierpieniach, co ci strykowianie przeszli, nawet tu w Warszawie i instytucjach dobroczynnych, traktują lepiej silniejszych, co dotychczas zarabiali dobrze. A nas bezsilnych, wybiedniałych lekceważą.
ARG I 1019 (Ring. I/911)
Opis: oryg., rkps, zeszyt, atrament, j. pol., 145x203 mm, k. 8, s. 8.
