RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Tereny wcielone do Rzeszy: Kraj Warty

strona 195 z 308

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 195


170 Rejencja Łódź (Regierungsbezirk Litzmannstadt) [43]

swoje gospodarstwa, ładowali na wozy co się dało z dobytku, zabierali rodziny, gnali przed siebie bydło i wyruszali na wschód, byle być dalej od granicy. Wzruszający był to widok, któremu towarzyszył ciągły turkot wozów chłopskich oraz ryk pędzonego bydła. Dzięki niemu chęć opuszczenia miasta stała się powszechniejsza i ogarnęła nawet ludność najbiedniejszą, która nie miała środków ani możliwości wyjazdu. Ci ludzie brali tylko tobołki na plecy i pieszo opuszczali miasto. Można było zaobserwować liczne grupy Żydów, jak z torbami na plecach, mając przy sobie żony i dzieci, wychodzili z Kalisza i szosami kierowali się w stronę Łodzi, Warszawy, czy też innych bardziej na wschód leżących miast. Nikt z ludzi tych nie zdawał sobie sprawy, czy czyni słusznie, zostawiając mieszkania i majątki swojemu losowi, mało kto starał się logicznie wyperswadować sobie ten krok, po prostu psychoza ucieczki [7] ogarnęła wszystkich, ludność aa[…]aa doświadczona, że kto zostanie aa[…]aa narażony na niechybną aa[…]aa

Toteż w ciągu tych aa[…]aa wybuch wojny dni aa[…]aa miasto i poszły na aa[…]aa Kalisz wyludniony i cichy aa[…]aa biegu wypadków.
(12 VII 1941.)


b) Po 2.08.1941, Warszawa – getto. [Natan Koniński?], Relacja kaliszanina z 1939 r., cz. 2, „Wrzesień 1939. Koło” (19.07.1941 r.); cz. 3, „Żydzi w Kaliszu od września do listopada 1939 roku” (2.08.1941 r.). Opis pierwszych dni wojny, a następnie okupacji w Kole, powrót do Kalisza. Sytuacja ludności żydowskiej w Kaliszu do przesiedlenia

[1] Wrzesień 1939.

Koło Nr 1144462

Ulegając ogólnie panującej psychozie, opuściliśmy w dniu wybuchu wojny Kalisz i wozem naładowanym po brzegi udaliśmy się do Koła, miasta oddalonego od Kalisza o 64 km. Wiadomość o wybuchu wojny nikogo nie zaskoczyła, spodziewano się jej powszechnie. W Kole przebywało już mnóstwo uchodźców z miast pomorskich i z Poznańskiego; panowało przekonanie, że Koło, jako miasto pozbawione wszelkich obiektów wojskowych, jest miejscem zupełnie bezpiecznym.