RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Tereny wcielone do Rzeszy: Kraj Warty

strona 216 z 308

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 216


Rejencja Łódź (Regierungsbezirk Litzmannstadt) [44] 191

Zał. notka H.W.: „1939 – 5-ty fragment. Rękopis 12 stron. Podróż do Rosji. Dwie nieudane próby przeprawienia się przez Bug do Związku Radzieckiego. Zeznaje N. Koniński, współpracownik Archiwum”.
Druk: Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 3: Relacje z Kresów, oprac. A. Żbikowski, Warszawa 2000, s. 3–12; Archiwum Ringelbluma. Dzień po dniu zagłady, [wybór i oprac. M. Markowska, wybór i tłum. S. Arm], Warszawa 2008, s. 33–34 (fragment).
e)
Opis: odpis (a) (rkps (E*), atrament, 150x217 mm, drobne uszkodzenia i ubytki tekstu), odpis (b) (3 egz., rkps – BTT*, ołówek, 148x209 mm, uszkodzenia i ubytki tekstu [pierwszy i trzeci egz.]), j. pol., k. 63, s. 66.
Na s. 1 (odpis (b), drugi egz.) inf. H.W. (atrament): „Kon”. Edycja na podstawie odpisu a) i egz. 1 odpisu b), k. 26, s. 26.
f)
Opis: oryg., mps, j. pol., 205x228 mm, uszkodzenia i ubytki tekstu, k. 1, s. 1.


44.

Po 11.1939, Warszawa – getto. Perla K., Relacja pt. סלאַ עלאַה־קראַמ רעשילאַק יד" "רעגאַל־ןדיי [„Kaliska hala targowa jako obóz dla Żydów”]. Autorka wraz z rodziną została wyrzucona z mieszkania (11.1939 r.) i osadzona w obozie w dawnej hali targowej, następnie ucieka do Warszawy

[1] Kaliska hala targowa jako obóz dla Żydów. (Relacja Perli K.)

Niedługo po tym, jak nasze miasto znalazło się pod okupacją, zaczęło się jego zniemczanie. Miejscową ludność wysiedlano z mieszkań, aby zrobić miejsce dla łotewskich volksdeutschów. Ponadto rozpoczęto gwałtowną akcję oczyszczania miasta z Żydów. Początkowo rozkazano opuścić mieszkania tym Żydom, którzy mieszkali w bogatszych i lepszych dzielnicach. My mieszkaliśmy w nowoczesnym budynku z centralnym ogrzewaniem i dlatego żal nam było wyprowadzać się stamtąd, chociaż w tym samym budynku zainstalowała się komendantura, co nie wróżyło niczego dobrego. Z drugiej jednak strony mieliśmy gwarancję, że jeżeli tam zostaniemy, będzie nam ciepło w zimie. To była dla nas duża korzyść. Zabrałam z mieszkania jedynie bardziej wartościowe rzeczy i zaniosłam je do naszego ubogiego krewnego, który mieszkał na ulicy b[…]b, aby przechował je u siebie. Niedługo potem przyszedł jednak do nas ze złymi wiadomościami, że bojąc się trzymać nasze rzeczy w mieszkaniu, zaniósł je do piwnicy. Podobnie zrobili jego