Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie Reichsgau Danzig-Westpreußen [19] 93
b) Po 11.05.1941, Warszawa-getto. N.N., Relacja pt. "מאָפ בולאָג [ץנע]וורד ןיזרבאָד". [„Dobrzyń nad Drwęcą – Golub Pom[orski]”] (2.05.1941 r.). Przebieg represji wobec ludności żydowskiej w Dobrzyniu i Golubiu nad Drwęcą we wrześniu i listopadzie 1939 r.
[1] Dobrzyń nad Drwęcą, Golub Pom[orski]
Dwa dni przed Rosz ha-Szana237miasto nasze zostało zajęte. Podczas zajmowania [miasta] na ogół nikogo nie zaczepiano. Większość naszego miasta uciekła
8 dni wcześniej do sąsiednich miasteczek i wsi, tak że u nas było mniej mieszkańców żydowskich. Do Rosz ha-Szana większość Żydów z naszego miasta wróciła do swoich domów. Pierwszego dnia Rosz ha-Szana otoczono bet ha-midrasze, jak również chodzono po prywatnych mieszkaniach, i wszystkich mężczyzn w wieku od 14 do 65 lat, którzy wtedy znajdowali się w naszym mieście, około 270 osób, zabrano. Samochodami zawieziono ich do Bydgoszczy, gdzie w barakach, w najgorszych warunkach, przetrzymywano ich przez dwa tygodnie. Z Bydgoszczy wysłano ich dalej, nie wiadomo gdzie, i do dzisiejszego dnia ich nieszczęsne rodziny nie wiedzą, gdzie podziali się ich bliscy. Mimo wielkich starań nikomu nie udało się niczego dowiedzieć. Wtedy zginął u nas 18-letni młody człowiek, który idąc bocznymi uliczkami z chlebem od piekarza, został zastrzelony i nikt nie wie z jakiego powodu. Potem zaczęły się liczne rewizje. Napadano na duże magazyny z towarami, które potem zabierano. Sklepy trzeba było zamknąć. A wtedy [zaczęto przeprowadzać] rewizje w poszukiwaniu pieniędzy, a przy tym w paskudny sposób traktowane były przede wszystkim kobiety. Młodzież musiała iść do pracy, w tym czasie kierowała tym gmina238. W trakcie aresztowań, które u nas się odbywały, zatrzymano między innymi aptekarza, działacza społecznego i syjonistycznego, który brał udział w każdym kongresie syjonistycznym i w ogóle był u nas [2] w mieście jednym z najbardziej szanowanych obywateli, stał na czele większości instytucji filantropijnych, którym on sam zawsze dawał największe jałmużny239. Niestety, do dzisiejszego dnia nie ma o nim wiadomości i nie wiadomo, gdzie on się podział. 8 listopada 1939 r. 35 rodzin – 107 osób, otrzymało pisemne zawiadomienie, że 9 listopada muszą się one stawić z bagażami, nieprzekraczającymi wagi 150 kg na rodzinę, by zostać ewakuowanymi w nieustalonym kierunku. Odpis z inwentarza majątku ruchomego i nieruchomego każdy musi zostawić u burmi-