178 Prowincja Prusy Wschodnie (Provinz Ostpreussen) [37]
ludność wyprowadzono na rynek, nie pozostawiwszy w domach żywej duszy. Oficer powiedział o mordzie dokonanym na niemieckim żołnierzu, za co, według wojennego [2] prawa, należy rozstrzelać najważniejszych ludzi z miasta. Ma on jednak litość nad ludźmi i dlatego zwalnia kobiety i dzieci, natomiast mężczyźni w wieku od 18 do 45 lat zostają zatrzymani i wysłani do obozu koncentracyjnego. Mężczyźni w [wymienionym] wieku natychmiast zostali zaprowadzeni do bóżnicy, która została zmieniona w obóz jeniecki. Oczywiście zwoje Tory wcześniej zostały zbezczeszczone, a w końcu spalone. Droga do obozu była bardzo trudna i kosztowała życie 10 Żydów, ojców dzieci. Miejscowa ludność polska włamała się do
100 procent żydowskich sklepów w mieście i obrabowała je, pomagając niszczyć żydowskie dobra a[...]a.
Żydowskie życie społeczne zamarło zupełnie. Miasto było pełne wojska i Żydzi, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, byli brani do różnych robót. Potrzeby Żydów rosły z dnia na dzień. Nie istniał ani handel, ani rzemiosło. W wigilię święta Sukot187niektórzy chrześcijanie mówili o wygnaniu Żydów z Pułtuska. Śledzenie tych wydarzeń było niemożliwe, ponieważ Żydzi z obu miast nie kontaktowali się ze sobą. Trochę później wiadomość ta potwierdziła się i seroccy Żydzi zaczęli się przygotowywać do wygnania. Tymczasem zbliżała się zima. Zrobiło się zimno i pojawił się pierwszy śnieg i mróz. Żydzi pocieszali się, że zimą nie będą wyganiać; tak również mówili volksdeutsche, którzy do wybuchu wojny utrzymywali dobre stosunki [z Żydami]. Na początku listopada [19]39 kreischef188z Pułtuska zwołał żydowskich przedstawicieli z Serocka i oświadczył im, że powinni oni w ciągu 24 godzin wpłacić 15 tysięcy zł. Prośby były daremne. Z dużymi kłopotami pieniądze te zgromadzono. Sześć dni później nałożono kontrybucję 10 tysięcy zł. Zebranie tych pieniędzy było bardzo trudne. Dwa tygodnie później zażądano [3] dalszych 5 tysięcy. Również te pieniądze zebrano. Każdy oddał wszystko, co posiadał, mając nadzieję, że to uratuje Żydów przed wygnaniem. 3 grudnia [19]39 komisja szacunkowa niemieckich władz nałożyła miesięczny podatek na wszystkich żydowskich sklepikarzy i rzemieślników. Nazajutrz podatek został wpłacony, niemal chętnie, z nadzieją, że będzie to ratunek i wygnanie zostanie odroczone. We wtorek 5 grudnia [19]39, o piątej nad ranem, żydowska ludność miasteczka została zaalarmowana przez niemieckich żandarmów i policję, którzy wszystkich Żydów, niezależnie od wieku, nie oszczędzając przy tym nawet ciężko chorych, wygnali z mieszkań i wyprowadzili na rynek. Ludzie tulili się jeden do drugiego jak owieczki. Sytuacja ta nie trwała długo. Zaczęło się wygnanie. Trzeba było ustawić się w szeregi. Tylko nieliczni zabrali ze sobą trochę swojej bielizny i pościel a[...]a ale i to zaginęło w drodze. W jesienny ranek wszyscy a[...]a seroccy Żydzi, po stracie całego majątku, na który pracowały pokolenia, pomaszerowali drogą na