RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Tereny wcielone do Rzeszy: Okręg Rze...

strona 220 z 308

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 220


Prowincja Prusy Wschodnie (Provinz Ostpreussen) [40] 195

SIERPC

Po 1939, Warszawa-getto. N.N., Relacja pt. „Sierpc”. Losy ludności żydowskiej w Sierpcu od wkroczenia Niemców do miasta (8.09.1939 r.) do wysiedlenia (18.11.1939 r.) (represje, spalenie synagogi, kontrybucja, kolejne etapy przesiedlenia (Pomiechówek, Nowy Dwór, Legionowo) do Warszawy)

[1] Sierpc

Sierpc (12 000 ludności, w tym przeszło 25% Żydów) niewiele ucierpiał w czasie działań wojennych. Dokonano tylko dwóch nalotów, w czasie których uszkodzono szpital i zraniono jedyną ofiarę miasteczka, Żyda Rzetelzera, który zmarł w kilka godzin potem na skutek braku opieki lekarskiej. Ta okoliczność, że lotnicy niemieccy nie poświęcili zbyt wiele uwagi Sierpcowi, sprawiła, iż zjawisko ucieczki ludności nie wystąpiło tu tak masowo, jak w innych miastach, co za tym idzie, nie miały prawie wcale miejsca rabunki pozostawionego mienia.

8 września o 5 p[o] p[ołudniu] wjechały do miasta pierwsze pancerne wozy niemieckie210, a w godzinę później całe miasto było formalnie zatłoczone wojskiem, które stacjonowało zwłaszcza na głównej ulicy – Warszawskiej, zamieszkałej prawie wyłącznie przez Żydów. Żołnierze zachowywali się zupełnie poprawnie, rozmawiali przyjaźnie nawet z brodatymi b[...]b żydowskość leżała wprost wypisana na twarzy, a raczej na nosie, częstowali obiadami z kuchen polowych, papierosami itd., do czasu jednak.

W poniedziałek 11 września stworzono z b[...]b [2] volksdeutschów Sicherheitspolizei211, którzy zaraz pierwszego dnia zaczęli, nie wiadomo na czyj rozkaz, zabierać klucze od żydowskich sklepów, a przy tej okazji bili i znęcali się nawet nad kobietami. Nazajutrz jednak wszystkie klucze pooddawali, co znów nastręczyło sposobność do pobicia kilkudziesięciu osób. Polecili sklepy bezwarunkowo otworzyć, zaznaczając, że „niezastosowanie się do powyższego będzie uważane za sabotaż”. Właściwie ta groźba była zupełnie zbyteczna, gdyż Żydzi na wiadomość, iż będą mogli handlować, gotowi byli nawet wybaczyć Niemcom wszystkie otrzymane ciosy. Lecz gorzko się rozczarowali; olbrzymią większość klientów stanowili żołnierze, którzy długo wybierali, długo oglądali, pytali się o cenę, a potem płacili, o ile w ogóle płacili, parę marek za towar wartości kilkudziesięciu

40.