RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Generalne Gubernatorstwo Relacje i d...

strona 114 z 764

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 114


66 Dystrykt lubelski [27]

dowało się kilka bb[...]bb, usiedliśmy na nich, aby odpocząć. Moja żona weszła do sąsiedniego pokoju, by zdobyć ciepły napój dla dzieci i zaraz wróciła z garnuszkiem bardzo smacznej i osłodzonej bawarki, którą dostała dla dzieci, jak również z zaproszeniem dla nas wszystkich. Jasne, że nie daliśmy się długo prosić i zaraz przenieśliśmy się do mieszkania rodziny, która nas zaprosiła.

Mieszkanie wspomnianej rodziny składało się tylko z długiego pokoju, który wyglądał jak duża litera dalet121. Wymurowany z cegły piec zajmował prawie połowę pokoju, co było zimą bardzo b[...]b, ciepło, które piec z siebie wydawał. Drzewa w Białej było dużo, a cały wózek torfu otrzymywało się za 10–12 zł. Właścicielkami mieszkania były: matka, starsza już kobieta, i dwie córki, które żyły ze sprzedaży zieleniny na targu. Biedne kobiety, biedne mieszkanie i ubogie meble. Złota i srebra nigdy one nie posiadały, ale za to miały złote serca. Gdy tylko przekroczyliśmy ich próg, natychmiast podały nam przygotowaną już wcześniej smaczną bawarkę, którą z wielkim apetytem wypiliśmy. Osłodziliśmy napój własnym cukrem i zagryźliśmy chlebem, który wziąłem ze sobą z domu.

To może wydać się dziwne, [4] że będąc w pociągu, głodowaliśmy, a tu nagle znalazł się chleb i cukier! Wynikło to z tego, że kiedy we wtorek rano 5 grudnia wyganiano nas z domu, były tam dwa chleby, które pokroiłem na mniejsze kawałki
i podzieliłem między wszystkich członków rodziny, aby każdy miał przy sobie kawałek chleba. Jeden, znacznie większy kawałek razem z odrobiną cukru zapakowałem do teczki, którą niosła żona. Moja żona, wszedłszy po rewizji do wagonu, odłożyła teczkę na półkę. Tymczasem zjawili się żandarmi i wyprowadzili z wagonu kilka osób, wśród których znalazła się też moja żona, a teczka z chlebem i ta odrobina cukru pozostały w wagonie. Ludzie, którzy zostali w wagonie, tak bardzo walczyli ze skłonnością do zła, że zostawili w teczce kawałek chleba i trochę cukru.

Moje nowe gospodynie nie poprzestały jedynie na piciu, którym poczęstowały moją rodzinę; nagotowały też porządną ilość jedzenia, z którego mieliśmy dużą przyjemność.

Teraz przed nami stanęło pytanie, jak zdobyć nocleg. Nie mogło być mowy, aby nocować w tym ciasnym pokoiku, który służył już za mieszkanie trzem osobom. Moja rodzina składała się przecież aż z sześciu osób. Wyszedłem na ulicę w poszukiwaniu mieszkania. Znajomy z mojego miasta, który już się zakwaterował u mieszkańców Białej, przekazał mi, że w jego sąsiedztwie znajduje się pusty pokój. Natychmiast poszedłem tam i stwierdziłem, że ten pusty pokój należy do właścicieli domu, w którym oni tylko dla siebie zajęli mieszkanie złożone z trzech pokoi i kuchni. Ostatni pokój, nazywany przez nich komorą, miał dwa okna, z których kilka szyb bb[...]bb wypadło w czasie bombardowania i które były zasłonięte kawałkami dykty i bb[...]bb. Wiatr [5] dosyć mocno dmuchał do wnętrza. Pokój był prawie zupełnie pusty.