Dystrykt lubelski [31] 95
Jego jedyna zasługa dla gminy w Chełmie związana jest z tym, że z jego pomocą, za właściwą nagrodę, wydobyto ze znanego piekielnego bełżeckiego obozu pracy150 60 Żydów chełmskich.
Jego upadek nadszedł przypadkowo: przy dawaniu łapówki niemieckiemu komendantowi. Za czyszczenie garnituru przedstawił on rachunek na 42 zł. Niemiecki łapówkarz uważał, że cena jest za wysoka. I dlatego powiedział, że on mu za dużo policzył. Na to Kirszenblat podobno odpowiedział, że on prosi 60 i niech on mu to przyniesie. Ta „chucpa” Żyda wydała się komendantowi większa niż zwykła bezczelność i kazał dać mu lekcję... Na życzenie komendanta spuszczono mu prawdziwe cięgi przy opuszczonych spodniach – i usunięto z pracy.
Stało się to w styczniu 1940. Miejsce Kirszenblata zajął pewien pan Szwarcblat, chociaż nikt nie wiedział, jakie zasługi stały za nim. Praktyka pokazała, że następca prowadził interesy nie gorzej od swego poprzednika. W mieście znają go jako handlarza koni. Pewien wpływ – według słów informatora – ma jednak na obecnego kierownika urzędu pracy pan Frenkiel.
Żydzi w Chełmie nie są łapani do pracy przymusowej. Dziennie gmina wysyła właściwy kontyngent robotników, zgodnie z dostarczonym zapotrzebowaniem. [4] Wynagrodzenie za pracę otrzymują robotnicy w gminie. Część w pieniądzach, a resztę w naturze.
Gmina czerpie swoje dochody z różnych źródeł. Główne źródła – podatek lokalowy i opłata za talony aprowizacyjne. Za niepłacenie podatku grozi areszt. Żydzi, bojąc się, że Niemcy się o nich dowiedzą, płacą podatek i omijają areszt. Podatek lokalowy zostaje nałożony według odpowiednich kategorii. Podobnie jest też z opłatą za talony, które występują w trzech kategoriach. Są one wydawane według stanu majątkowego. Regularne dochody umożliwiają gminie prowadzenie, jak dalece jest to możliwe, racjonalnej gospodarki na różnych polach działania, a głównie w dziedzinie pomocy socjalnej.
Przydzielone przez Niemców kontyngenty artykułów są tu większe niż gdzie indziej. Tłumaczy się to tym, że istnieją tu dobre związki i kontakty z czynnikami decydującymi. Chełm nie zna „plagi”, którą jest żydowska policja. Tu są żydowscy porządkowi.
Tu nie ma zagrodzonego żydowskiego getta. Właściwie została utworzona żydowska dzielnica mieszkaniowa, ale w rzeczywistości nie zostało to przeprowadzone. Na kilku ulicach Żydom nie wolno mieszkać, ale znaleziono radę: Żydzi nie chodzą po ulicach, ale przychodzą do swoich domów, których nie opuścili, bocznymi wejściami. Przebito mury i stworzono przejścia przez podwórza, które prowadzą tylnymi drogami do ich stałych mieszkań.
Rekwizycje i konfiskaty majątków nastąpiły zaraz po wkroczeniu Niemców. Przy tym niemałą rolę odgrywali żydowscy przestępcy i polski „plebs”. Chełmska gmina zapłaciła [5] kontrybucję. Charakterystyczne przy tym, że „gminna kartka”