RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Generalne Gubernatorstwo Relacje i d...

strona 396 z 764

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 396


348 Dystrykt radomski [98]

Dwie kozienickie ofiary to siostry Cukier z ulicy Magietowskiej, Chana i Frajda, jedna 18, a druga 20 lat. Pozostała szóstka to radomianie.

Tak giną biedacy, męczennicy, jeden po drugim, za przestępstwo, którym jest chęć życia.

Oto inny straszny fakt:

Zamknięto Żydów w kilku uliczkach, których początkowo nie ogrodzono, jedynie zaznaczono granice i zapewniono, że będą strzelać. No tak, dla starszych to zapewnienie jest wystarczające, ale co robić z dziećmi? Trzymać ich cały dzień pod kluczem? W pierwszych dniach w rzeczywistości nie zwracali uwagi do... do momentu, kiedy łajdacy pokazali swoją kulturę. W ciągu pierwszych czterech dni zastrzelili troje małych dzieci za przejście granicy: bez świadomości, bez żadnego celu. Prawdopodobnie brała w tym udział ich dziecięca potrzeba zabawy.

[13] 20. Wyjątek – dr Neuman

Kim on był, jest jeszcze dla wielu wielkim znakiem zapytania. Jego imię kochają wszyscy, ale on sam był wielką zagadką. Żydzi z Kozienic uważali, że to święty Magid starał się, żeby było u nich coś takiego, o czym w żadnym innym mieście nie słyszano: żeby umundurowany Niemiec, oficer, tak gwałtownie kochał Żydów i po prostu poświęcał się dla nich. On jest wart, żeby jego imię zostało zaznaczone
w historii dla dobra [ludzkości]!

Przybył dr Neuman z Berlina (jego miejsce zamieszkania) i przejął kierownictwo kozienickiego szpitala wojskowego.

Pierwszy raz zobaczyli go Żydzi z aparatem fotograficznym na gruzach synagogi Magida. Nie był to jedyny raz; widzieli go kilka dni z rzędu. Żydzi już go poznawali: on przychodzi, by ich smutek przedstawić światu. Chłopcy polubili tego wysokiego Niemca z aparatem i czuli się coraz swobodniejsi w jego obecności. Niemiec rozdaje im cukierki, rozmawia z nimi, wypytuje, gdzie mieszkają, jak im się wiedzie, co robią ich rodzice, jakie mają zawody. Dzieci na początku boją się mówić Niemcowi takie rzeczy. Ale dobre oczy Niemca i jeszcze lepsze [14] cukierki, które on rozdaje szerokim gestem, czynią dzieciaki trochę bardziej gadatliwymi. Opowiadają o ciężkim, gorzkim życiu, że Żydzi przychodzą codziennie pobici
i zmaltretowani z pracy u Niemców, a w domu nie mają co jeść. Dzieci widzą łzy
w oczach Niemca. Co to jest? Niemiec płacze z powodu żydowskich nieszczęść?

Tu przerywa rozmowę 10-letni Szmulik Prager i opowiada, że jego ojciec dzisiaj wrócił z pracy z nogą spuchniętą od żołnierskiego uderzenia, leży i nie może się ruszyć. Dr Neuman zwraca się do chłopczyka:

– Gdzie ty, mały, mieszkasz?

Mały boi się, w żaden sposób nie chce powiedzieć, do chwili, kiedy dr Neuman bierze małego za rączkę i idzie z nim wzdłuż całej ulicy, aż dochodzą do Magietowskiej 26, gdzie w piwnicy mieszka ubogi krawiec Prager. Leży on w łóżku ze