498 Dystrykt warszawski [130]
[91] O 12 godzinie brama otwiera się. Zajeżdżają dwa auta. Z jednego wysiada zastępca Landrata – Menkiel. Z drugiego wysiada Szwarc z burmistrzem Nikolajem. Wchodzą do Gminy na wartownię (tak nazywał się pokój, który zajmowała milicja). Szwarc każe sobie podać listę członków milicji żydowskiej. Następnie każe zebrać całą milicję przed Gminą. W międzyczasie wchodzi do Arbeitsamtu i zabiera ze sobą radnego S. Flamcholca226. Gdy wychodzi
z powrotem, cała milicja stoi już w dwuszeregu. W międzyczasie przychodzi żandarmeria w ostrym pogotowiu, tzn. w hełmach, karabinach i nabojach. Zrozumieliśmy zaraz, że jest niedobrze, że coś się szykuje.
Szwarc tymczasem bierze listę milicji do rąk i odczytuje na chybi trafi nazwisko:
B. Rozencwajg i Szumiraj227. Razem z radnym zabiera ich ze sobą na żandarmerię. [92] Następnie rozkazuje zabić deskami bramę, unieważnia wszystkie przepustki. Za wyjście z ghetta grozi rozstrzelanie. Nawet radnym zabrania wyjścia na miasto.
W kilka godzin potem do ghetta przyjeżdżają szturmówki z Łowicza. Wchodzą do pierwszych lepszych mieszkań i zabierają 17 osób. Razem wzięto 20 osób na żandarmerię.
Na ghetto padł strach. Co[ś] wisiało w powietrzu...
Po obiedzie zabrakło już chleba w ghetcie. Każdy chodził z ciężarem na sercu. Po obiedzie przychodzi wiadomość, że tych ludzi, których zaaresztowali, a więc 20 osób, wywieziono do Łowicza.
Żydzi zostają posądzeni o podpalenie domów w miasteczku. Wzięto pierwszych lepszych 20 osób jako zakładników i wywieziono do Łowicza [101]228pod zarzutem podpalenia domów. Trzeba zrozumieć dobrze ten absurd. Żyd poszedł do miasta i podpalił własny dom! Jaki Żyd podpali ostatni swój dobytek, a w dodatku dom? Skąd wyszło to posądzenie? Kto rzucił Niemcom taką myśl? Prawdopodobnie chrześcijanie podsunęli Niemcom myśl o podpaleniu przez Żydów miasteczka. Podobno jeden z Polaków widział o świcie Żyda idącego z bańką do podpalonych domów. Goje mówili, że nosił on bańkę z benzyną lub naftą. (Nonsens!) Na tej najbłahszej podstawie złapano 20 osób i posądzono ich o podpalenie domów
w miasteczku. „Wyście podpalili miasteczko i koniec!”.
Ciekawym był fakt, a właściwie znamiennym, że podczas gdy nikt z ghetta nie mógł wyjść do miasta, Lajzer Fas miał prawo wyjść na miasto. [102] Wychodził kilka razy. Po co i dokąd, nie wiem. Prawdopodobnie podburzał Niemców, aby zrzucili ze stanowiska prezesa A. Rosenberga i jego klikę. Korzystając z zamiesza-