RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Generalne Gubernatorstwo Relacje i d...

strona 593 z 764

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 593


Dystrykt warszawski [144] 545

rękę i wkładał pieniądze do swojej kieszeni. [2] Za pozostanie w Sochaczewie brali oni od 1500 do 1700 zł, ale też po 2000, a nawet po 2700 zł (od pewnego Majtelesa). Konkurencja między wyrzutkami była duża, wysyłano na ulicę agentów, którymi byli członkowie ich rodzin. Szli oni do ludzi, by ich przekonać, że powinni się ratować i starać się zostać w mieście i w tym celu zapłacić dużo pieniędzy, by móc zostać. Mimochodem nadmieniali, żeby z tym [problemem] iść do członka Judenratu, a ten już załatwi to taniej. Rozumie się, że każdy się ratował, jak mógł. Ludzie, którzy już nie mieli pieniędzy, przynosili biżuterię, złoto, brylanty, jak również garnitury. Tamci brali wszystko. Najwięcej pracował stary aferzysta Sz[muel] Libert i załapał około stu tysięcy złotych. Po czym, kilka tygodni wcześniej333, uciekł do Warszawy. Strach było patrzeć, jak oni tratowali nogami tych wszystkich, którzy nie mieli pieniędzy do oddania. Wysyłano chorych, słabych, biednych, z których część umierała w czasie drogi. Bez litości, prostacko, wysysając krew, traktowali oni swoich braci. Sochaczewscy Żydzi nie zapomną im takiego zachowania.

5) Oficjalnie po wysiedleniu w mieście powinno było zostać 1200 osób. Pozostało jednak po tym handlu 2300 osób. Według nieoficjalnego rachunku wyrzutki zarobiły przy tym interesie trzy[?] a[...]a tysięcy zł.

6) Teraz tych pozostałych Żydów trzeba było wepchnąć do getta. Pozostawiono im całe dwie uliczki a[...]a b[...]b ze zniszczonymi domkami. I oto pojawił się nowy interes dla wyrzutków. Brano pieniądze za mieszkania. Przede wszystkim wzięli oni sobie sami najładniejsze mieszkania po b[...]b pokoi z kuchnią, pokoje pojedyncze z kuchnią. Zatłoczenie było niesamowite. Wpychało się po 4–5 rodzin do maleńkiego [pokoiku]. Kto dał pieniądze, otrzymywał jeszcze jakieś porządne mieszkanie, natomiast a[...]a niemajętni pozostawali na ulicy do [czasu] opuszczenia Sochaczewa.

7) Tego wszystkiego nie było jeszcze dosyć. Stary, wyrafinowany aferzysta Sz[muel] Libert stwierdził, że może jeszcze od Żydów wyciągnąć pieniądze. Kazał wydrukować „białe kwity” i wywiesił duże plakaty na ulicach głoszące, że kto chce pozostać w Sochaczewie, musi posiadać biały kwit, a jeśli nie, to nie oni [Judenrat] będą za to odpowiadać... Przerażeni Żydzi na nowo dali się złapać na wędkę
i swoje ostatnie pieniądze zanieśli za te białe kwity, które Sz. Libert trzymał
u siebie, bez żadnej kontroli, wpychał je za pazuchę i nikogo do tego nie dopuszczał. Każdego dnia szedł do domu z pełnymi kieszeniami.

8) Do tego wszystkiego ten stary aferzysta wywąchał, że w kuchni ludowej znajduje się kilka worków ładnej mąki amerykańskiej i że mają nadejść jeszcze inne produkty. Bez namysłu zajął kuchnię. Stary z całym sztabem wyrzutków podczas odbywającego się posiedzenia Komitetu Pomocy334 w lokalu kuchni wdarł się