RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Generalne Gubernatorstwo Relacje i d...

strona 668 z 764

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 668


620 Dystrykt warszawski [172]

Reszta w tym okresie, kiedy fundusze już się wyczerpały, musiała także zabrać się do jakiejkolwiek pracy. Większą część ludności kaliskiej przybyłej do Kosowa stanowią robotnicy, dalej rzemieślnicy (5% rodzin), drobni handlarze oraz ludzie bez zawodu. Większa część tych ludzi zabrała się do handlu cukierkami
i papierosami. Najbogatsi z tych biedaków mogli sobie pozwolić na wystawianie „stolików” na targ, inni cały swój towar – parę cukierków, papierosów, trochę nici itp. – nosili na rękach. Niektóre kobiety wędrowały po wsiach i tam prowadziły handel zamienny, było to jednak w tym okresie jeszcze mało popularne. Z biegiem czasu zapotrzebowanie na robotników zwiększyło się, pracowało 50 kaliszan, co dawało zarobek 3 zł 7–8% rodzin.

Jesienią 1940 r. część młodzieży żydowskiej pojechała na obóz. Wśród tych było 20–30 kaliszan. W obozie były niezłe warunki, gdyż aa[...]aa większych racji chlebowych i [10] większych porcji zup. Żadnego wynagrodzenia za pracę nie otrzymywano. Równocześnie, gdy mężczyźni byli na obozie, kobiety pracowały
w polu na wsi mza jedzeniem535. Otrzymywały również ndodatkowo za pracę, prócz jedzenian536½ l mleka i 3 kg kartofli dziennie, ale wypłata odbywała się bardzo nieregularnie. Pracowało wtedy 50 kaliszanek, co dowodzi, że płatna praca
u władz dawała w tym okresie utrzymanie większej ilości rodzin kaliskich. Zasługuje też na wzmiankę to, że kilka osób pracowało w batalionie wojskowym i bardzo dobrze utrzymywało z tego swe rodziny.

W grudniu 1940 r. opieka nad uchodźcami i najuboższymi rozszerzyła się. Komitet kaliski został już wcześniej zlikwidowany, a wszystkie jego atrybucje (akcja chlebowa oraz pomoc lekarska) zostały przejęte przez Radę Żydowską. Rada nie starała się o rozszerzenie tej działalności. Dopiero wzorowo przez pana Szyję Libermana zorganizowany Wydział Opieki Społecznej i Sanitarnej szczerzej zatroszczył się o dobro [11] swoich podopiecznych.

Jedną z pierwszych czynności Wydziału było rozszerzenie akcji sanitarnej. Przede wszystkim zawarto umowę z aptekarzem tutejszym. Apteka wydaje Wydziałowi lekarstwa według recept lekarza po cenie niższej. Wydział bowiem opłaca
w znacznej części lekarstwa dla najuboższych. Przez pewien czas również Wydział Pracy opłacał lekarstwa oraz wizyty lekarskie za najbiedniejszych robotników.
W końcu grudnia 1940 r. z powodu większej ilości wypadków chorób zakaźnych odczuło się konieczność utworzenia własnego szpitala, gdyż wysyłanie chorych do pobliskiego miasteczka połączone było z wieloma trudnościami. Własny szpital mieścił się z początku w dwóch pokoikach i posiadał 8 prycz. Zatrudniał przy tym dwie sanitariuszki (jedna z nich kaliszanka; pensja jej, choć mała, stanowiła pokaźną pozycję w budżecie rodziny). Z biegiem czasu szpital rozszerzył się. Wynajęto cały budynek, dokupiono prycze (razem 20) i wykwalifikowano jeszcze