RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Cwi Pryłucki Wspomnienia (1905-1939)

strona 127 z 219

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 127


Cwi Pryłucki. Wspomnienia (1905–1939) [1] 101

Wiele warstw społecznych postanowiło wykorzystać zaistniałą sytuację i zorganizować się. Skłoniło to także radykalnych ortodoksów do podjęcia w tej materii starań, mających na celu zorganizowanie się jako partii.

Inicjatorem był chasyd o nazwisku Nachum Lejb Weingott441– człowiek już442 około ypięćdziesięcioletniy, który odznaczał się niezwykłą energią. Posiadał także zmysł do pracy społecznej. Był dodatkowo uczonym i szczycił się mianem uzdolnionego matematyka. Od czasu do czasu przychodził do mnie do redakcji, aby omówić ze mną różne aktualne kwestie. W ogóle schlebiało mu, że postrzegam „Moment” (zgodnie z moim publicznym wyjaśnieniem) jako parlament, na trybunie którego do głosu może dojść każde stronnictwo odnoszące się pozytywnie do egzystencji narodu żydowskiego i [178] rzeczywiście z tej trybuny słychać było także głosy ortodoksów.

Pewnego razu przyszedł do mnie z taką oto propozycją: ponieważ na prowincji sytuacja ekonomiczna jest o wiele gorsza niż w Warszawie, ludzie po prostu tam głodują. A szczególnie cierpią yjesziwy iy piastujący funkcje religijne: yrabini, kantorzy i tym podobniy, którzy nie otrzymują stałej pensji i nie mają żadnych zarobków. Postanowił więc zwrócić się listownie do zarządu ortodoksyjnej gminy we Frankfurcie nad Menem, aby udzielono pomocy. Poprosił też, aby ktoś stamtąd przyjechał do Polski.

Gdy na to wszystko odpowiedziałem, że nie zaszkodzi spróbować, poprosił mnie, abym dopisał do jego listu adnotację, że [sprawa] zasługuje na rozpatrzenie. Wyjaśnił mi, że jego znajomy, który przebywał dłuższy czas we Frankfurcie, przekazał mu, że tamtejsza frankfurcka ortodoksja z dużym szacunkiem odnosi się do „Momentu” i do mojej osoby i dlatego mój dopisek może przynieść pożądane rezultaty.

Zrobiłem więc taką adnotację i po kilku tygodniach Weingott znów pojawił się w redakcji z wiadomością z Frankfurtu, że w przedłożonej sprawie podjęte zostaną należyte kroki.

Po pewnym czasie przyjechało do Warszawy dwóch ortodoksów, rabinów polowych: dr [Emanuel] Carlebach i dr Pinchas Kohn443. Carlebach był człowiekiem w średnim wieku, dobrze zbudowanym, a mundur wojskowy dobrze [179] pasował do jego przystojnej twarzy ozdobionej czarną brodą. Pinchas Kohn, też w średnim wieku, był za to chudy i blady. Wyglądał raczej jak nauczyciel w bejt ha-midraszu niż jak wojskowy.

Złożyli mi wizytę w redakcji i przekazali, że we Frankfurcie zainteresowano się listem Weingotta, w którym była moja adnotacja, i że rzeczywiście zajmą się akcją pomocową dla jesziw i innych religijnych organizacji.

Po kilku tygodniach okazało się, że z inicjatywy wspomnianych rabinów polowych powołana została ortodoksyjna organizacja pod nazwą „Agudas ha-Ortodoksim”.

Gdy upubliczniono program tej organizacji, stało się jasne, że nie chodzi o przeprowadzenie akcji pomocowej dla jesziw i osób piastujących religijne funkcje, zgodnie z pierwszą propozycją Weingotta, ale o założenie nowej partii, która miałaby wziąć