RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Cwi Pryłucki Wspomnienia (1905-1939)

strona 134 z 219

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 134


108 Cwi Pryłucki. Wspomnienia (1905–1939) [1]

dane statystyczne, opublikowane przez departament rządowy w Waszyngtonie. Jak się dowiedziałem, [artykuł] odrzucono zgodnie z dyrektywą z Berlina, ponieważ Ameryka miała właśnie przystąpić do wojny, pomimo iż jeszcze tej wojny nie wypowiedziała.

Taki sam los spotkał mój artykuł o detronizacji cara Mikołaja II. Omawiając przyczyny detronizacji, podkreśliłem, że dużą winę ponosi caryca Aleksandra Fiodorowna, która prowadziła szkodliwą politykę, nie pozwalając carowi na wprowadzenie manifestu październikowego w życie i doprowadzając do dymisji hrabiego Witte. Także z jej inicjatywy na dwór wprowadzeni zostali znani awanturnicy, począwszy od „astrologa” [Ilii] Morgenszterna463, a skończywszy na Rasputinie. Ona także skłóciła cara z rodziną, snując intrygi przeciwko wielkiemu księciu Mikołajowi Mikołajewiczowi. Poprzez swoje wpływy na cara zemściła się na wielkim księciu Dymitrze Pawłowiczu464 i skazała go na zesłanie za to, że był obecny, gdy szwagier cara, książę [Feliks] Jusupow465 zastrzelił Rasputina. Zaznaczyłem także, że społeczeństwo rosyjskie w ogóle nie miało zaufania do carycy i [traktowało ją] jak zagraniczną księżniczkę. Artykuł ten został wstrzymany, [192] ponieważ rosyjska caryca z pochodzenia była niemiecką księżniczką.

Pewnego razu, gdy odwiedziłem administrację prasową po tym, jak Ameryka już przystąpiła do wojny, dr Bosse i jego towarzysze przeprowadzili ze mną rozmowę i zapytali o moje zdanie, kiedy wojna się zakończy?

Odpowiedziałem, że tylko działania Ameryki mogą doprowadzić do złożenia broni. Ja, na przykład – powiedziałem – zwróciłbym się z depeszą do prezydenta [Thomasa Woodrowa] Wilsona w następującym tonie: „Ponieważ Ameryka został skolonizowana i rozwinęła się dzięki siłom, które dotarły tam z Europy, spoczywa na niej teraz obowiązek uchronienia Europy od całkowitego zniszczenia, które nastąpi, jeśli wojna nadal będzie trwała”.

Gdy rozmowa dobiegła końca, dr Bosse zaproponował mi, abym przygotował taką depeszę i pokazał mu jej treść.

Przygotowałem taką depeszę i przetłumaczoną na angielski przyniosłem dr. Bossemu. Wziął tekst i powiedział, że o wysłaniu depeszy zadecydują w Berlinie. Po kilku dniach poinformował mnie, że mogę wysłać depeszę z własnej inicjatywy, jako redaktor dużej żydowskiej gazety.

Rzeczywiście to zrobiłem, yale żadnej odpowiedzi jeszcze nie dostałemy, jednak gdy po pewnym czasie Wilson zaproponował złożenie broni, w pewnym [193] sensie zaliczyłem to na swój rachunek.

Jak już wspomniałem powyżej, z administracją prasową utrzymywałem dobre stosunki i prawie w ogóle nie cierpiałem z powodu represji. „Moment” za to naraził się na niebezpieczeństwo zamknięcia ze strony generalnego gubernatora [Hansa Hartwiga von] Beselera466.