RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Cwi Pryłucki Wspomnienia (1905-1939)

strona 201 z 219

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 201


Cwi Pryłucki. Wspomnienia (1905–1939) [1] 175

Przyszło mi więc prowadzić pertraktacje z prywatnymi przedsiębiorcami. Koniec końców zdecydowałem się przyjąć kandydaturę inżyniera Ippo, którego zarekomendował mi pisarz Saul Pinchas Rabbinowicz (Szefer).

Inżynier Ippo pochodził z Kurlandii, a studiował w Niemczech. W końcu osiadł w Warszawie i ożenił się z córką warszawskiego przemysłowca. Mimo że mieszkał w Warszawie już kilka lat, nie miał najwyraźniej, o czym się później przekonałem, żadnego wyobrażenia o miejscowym żydowskim życiu. Jego wyobrażenia związane z perspektywą [wydawania] gazety po żydowsku były następujące: w Warszawie mieszka wiele tysięcy żydowskich mężczyzn i kobiet, którzy [poza żydowskim] nie rozumieją należycie żadnego innego [4] języka. Za to żydowski rozumieją wyśmienicie i jak tylko będą mieli okazję kupować codziennie u siebie w mieście świeżą, interesującą gazetę, będą ją chętnie czytać. Zatem sprzedaż [tej gazety] w samej tylko Warszawie na pewno będzie bardzo duża, nie wliczając w to bliskiej polskiej prowincji. Poza tym Ippo jako inżynier nosił się także z zamiarem utworzenia przy gazecie profesjonalnych kursów dokształcających w różnych zawodach, aby w ten sposób wykształcić jak najwięcej yżydowskichy wykwalifikowanych pracowników.

Jednym słowem, Ippo przystąpił do spółki z nadzwyczajnym optymizmem co do przyszłości gazety.

Kontrakt między nami został zawarty na następujących warunkach: ja daję koncesję i prowadzę redakcję gazety, on finansuje gazetę i prowadzi administrację. Dochody będą dzielone po połowie.

Co zaś się tyczy wydawania gazety po hebrajsku, w kontrakcie zawarto kompromisową propozycję Szefera: jak tylko zostaną pokryte bieżące wydatki gazety i zanim zamortyzowane zostaną wydatki przeznaczone na biuro, można już przystępować do wydawania gazety po hebrajsku. [5] Wkrótce Ippo z dużym zapałem zabrał się do organizowania administracji [gazety] w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Wynajął w centrum miasta całe pierwsze piętro [kamienicy] z ogrodem, na który wychodziły balkony i okna. Wszystko urządził tak, żeby żydowska redakcja imponowała zarówno Żydom, jak i chrześcijanom, ponieważ wierzył, że będzie to najlepszą reklamą dla gazety i uzyska ona duży nakład i zyska ogłoszeniodawców.

Muszę przyznać, że nie byłem takim optymistą jak mój wspólnik, ale nieświadomie poddałem się jego yhipnoziey i także nie szczędziłem pieniędzy na skompletowanie redakcji.

[tłum. z j. żyd. Agata Kondrat]

ARG II 510 (Ring. II/175)

Opis: oryg., rkps, zeszyty (12), atrament, j. pol., żyd., 157x202mm, poszyt, brak zeszytów 1–5 z cz. I, k. 469, s. 449.

Część rkps napisana w zeszytach z nadrukiem: „Prywatne Gimnazjum Żeńskie S. Pryłuckiej [Warszawa] Długa 29. Zeszyt…, Uczennicy [s] kl. …. Rok szkolny 1936/37 [lub] 1938/39”. Na niektórych kartach zapiski inną ręką w j. pol. (atrament), np. s. 58 (verso): „Pryłucki Naum”; s. 60 (verso): „Pryłucka Jadwiga”; s. 61 (verso): „Stanisław Kempner”, „Jerzy Or”, „dr. Nussbaum”.

Druk: „Fołks-Sztyme” (Warszawa), nr 49 (25–31 XII 1982) – nr 39 (8 X 1983).