RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Cwi Pryłucki Wspomnienia (1905-1939)

strona 74 z 219

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 74


48 Cwi Pryłucki. Wspomnienia (1905–1939) [1]

doniesienia. Więc osobom rozpowszechniającym [14] takie wiadomości należy się najsurowsza kara, tak, aby kraj był bezpieczny”.

Gdy mój obrońca, Icchak Grünbaum, doszedł do głosu, zaczął ukazywać działania rosyjskiej policji w Polsce w najczarniejszych barwach. Dowodził, że tak jak podczas tatarskiej inwazji na Rosję, urzędnicy, tak zwani „baskakowie”, ciemiężyli ludność, tak samo zachowują się wobec ludności rosyjscy urzędnicy w Polsce, a ich największymi ofiarami są Żydzi. „Usłyszeliśmy tu odczytane pisemne zapewnienie poszkodowanego Żyda, potwierdzające, że żadna egzekucja wobec niego nie została wykonana. Czyż nie wiemy, że policja zmusza do podpisania takich dokumentów? Więc jeśli gazeta dostała taką wiadomość od wiarygodnych świadków, którzy byli świadkami egzekucji, należy prędzej uwierzyć im, niż Żydom, którzy pod przymusem podpisali nieprawdziwe sprostowanie. I prawdopodobnie także ksiądz został wprowadzony przez policję w błąd, aby zanegować fakt, o którym poinformowali gazetę na piśmie jej korespondent i miejscowi działacze społeczni!”

[15] Podczas przemowy Grünbauma spostrzegłem, że ytwarzey sędziów poczerwieniały ze złości. Wiedziałem już, że zostałem skandalicznie pogrążony przez mojego obrońcę. Gdy przewodniczący zwrócił się do mnie i udzielił mi tak zwanego „ostatniego słowa”, yuznałem za koniecznie załagodzić sytuacjęy. Wyjaśniłem, że nie zgadzam się z moim obrońcą, bo moje zapatrywania na tę sprawę są zgoła inne.

Wyraziłem moje ubolewanie, yże, jak się wydajey, posłużyłem się nieprawidłową, ya na pewno niedokładnąy, wiadomością. Nie wszystkie doniesienia redakcja może sprawdzić sama i często musi się zdać na korespondentów i na ich świadków. W takich przypadkach istnieje prawo przyzwolenia i usprawiedliwienia, z którego korzystają nawet najwyższe organy rządowe, aby stwierdzić nieprawidłowość jakiejś wiadomości. Więc w tym przypadku, gdyby miejscowa władza wysłała mi do redakcji wyjaśnienie z tymi samymi dokumentami, które dostarczyła sądowi, sprostowanie takie z pewnością zostałoby wydrukowane. Niestety, miejscowa władza tego nie zrobiła. Jak widzę na podstawie dostarczonych dokumentów, gazeta po prostu została oszukana i jestem gotowy wydrukować wyrazy ubolewania. Poza tym jako oznakę skruchy przekażę pięćdziesiąt rubli na „Czerwony [16] Krzyż”.

Sąd wrócił z narady i przeczytał wyrok, że skazany zostaję tylko za niedopatrzenie na karę grzywny w wysokości pięćdziesięciu rubli.

Jako śmieszny akcent muszę dodać, że także wtedy mój obrońca wyszedł z sali, jak tylko zacząłem moją przemowę.

[58]

V

Gdy zamknięto „Der Weg”, żydowska prasa na dobrą sprawę przestała istnieć, ponieważ zarówno gazety hebrajskie, jaki i żydowskie [wychodzące] w innych miastach Rosji (w Rydze, w Kijowie) przestały się ukazywać.

Szczególnie zasmuconych końcem gazety było kilku starszych zecerów, którzy od samego początku pracowali dla wydawnictwa i byli mi bardzo oddani. Zostali oni bez pracy i zaczęli prosić mnie i moją rodzinę o wznowienie gazety.