RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Cwi Pryłucki Wspomnienia (1905-1939)

strona 83 z 219

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 83


Cwi Pryłucki. Wspomnienia (1905–1939) [1] 57

Gazeta rozwijała się bardzo dobrze i miała coraz mniejszą konkurencję. yWkrótce po gazecie Spektora takżey „Der Frajnd” przestał się ukazywać. Później upadła również gazeta Hochberga „Unzer Leben”.

VI

W Warszawie przebywał wówczas rosyjski Żyd o nazwisku Jechezkiel Kotik, który posiadał małą, ale bardzo popularną kawiarnię na Nalewkach261. Człowiek ten, który właściwie był w Warszawie obcy, nie mógł znieść tego, że w największej żydowskiej gminie w Europie brakuje towarzystw i instytucji pomocy społecznej, które istnieją nawet w średniej wielkości miastach na Litwie. Postanowił więc coś z tym zrobić. Miał ogromną energię, nie przestawał o tym rozmawiać z ludźmi w bejt ha-midraszu, jak i z innymi szanowanymi osobistościami. Dotarł nawet do kręgów asymilatorskich i był miło przyjmowany przez ich przedstawicieli, [przez] dr. Henryka Nussbauma262, o którym przyjdzie mi jeszcze [77] dalej mówić, a także przez bankiera Adolfa Peretza263. I właśnie staraniom tego nieznanego żołnierza Warszawa zawdzięcza pomocowe instytucje „Achiezer”264, „Linas ha-Cedek”265, „Mojszew-Zkejnim”266, kasy „Gmiles-Chsodim”267.

Nie wystarczyło to jednak twórczej duszy Kotika i gdy w Warszawie wybuchł kryzys mieszkaniowy, postanowił stworzyć pod Warszawą żydowską dzielnicę willową. Miały się na nią składać domy wyposażone we wszystkie wygody oraz posiadające bliską komunikację z Warszawą. Przyszedł on do redakcji „Momentu” i zaproponował, aby gazeta poparła projekt i wzięła na siebie jego realizację.

Po stosownych naradach zdecydowano się na Nową Miłosną, gdzie był nadający się do tego celu grunt. Część działek miała nawet kanalizację. Na początek „Moment” kupił dwadzieścia działek (każda działka miała 3000 łokci kwadratowych i była porośnięta lasem), aby rozlosować je jako darmowe premie wśród czytelników „Momentu”. Gdy transakcja z właścicielem ziemi została zawarta i działki przeszły na naszą własność, postanowiono w miejscu nowego osiedla urządzić bankiet, na który zaproszono różne osobistości [z] żydowskiego środowiska. Bankiet odbył się w piękny słoneczny dzień w pałacu