RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: ugrupowan...

strona 129 z 360

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 129


90 „Szwiw”, nr 12 z 1940 [4]

coś jest nie po jego myśli wypowiada rzeczywistości wojnę i nie ruszy się, dopóki nie podbije i nie opanuje jej; zmienia porządek wszechświata i dokonuje aktu stworzenia, kreuje świat na nowo podług siebie i obranego kierunku, a także [płaci] swym życiem. Ale rzecz w tym, że młodzież ma pewnego ducha, pewną szlachetną intencję, pewien pień i korzeń, z którego czerpie, żywi się i dzięki któremu się rozwija.

Co można ustalić w kwestii młodzieży hebrajskiej w diasporze w związku z powyższym?

Duża część młodzieży hebrajskiej w diasporze jest niczym pramateria, niezespolona, pozbawiona podpory, pnia, z którego mogłaby czerpać i rozwijać się. Przed nami [pod] grud[ami] świszczało źródło, [zapraszało] ich [młodych] do jednej gospody. Najzwyklejszy wiatr mógł rozproszyć ich [na siedem dni]. Nic zatem dziwnego, iż ten niezwyczajny wiatr niczym burza przetaczająca się obecnie nad naszymi głowami naruszył w pierwszej kolejności ową materię, {25},[26] która nie była przesiąknięta żadną emocją, żadną wzniosłą ambicją czy jakąkolwiek misją.

Przyznajemy i nie wstydzimy się powiedzieć, że pomimo wielu stowarzyszeń żydowskiej młodzieży na ulicy, wciąż wielka część pozostaje poza [naszym] obozem, niezorganizowana, pozbawiona ambicji co do wykształcenia, bez [wytyczonego] kierunku, bez drogi, życie jej jest zagubione i samotne, wyizolowane w schowku ignorancji i narodowego zaprzaństwa. I ten sam „tłum” młodzieży poczuł ostatnio potrzebę, by się zorganizować w postaci kół i komitetów domowych. Próbowali oni ostatnio stąpać po progu zorganizowanego życia z powodu wielkiej potrzeby oraz entuzjazmu do szeroko zakrojonych działań. Jakże żałosna i pozbawiona treści jest to praca organizacyjna, gdy wszystkie ich dni przebiegają w typowej, codziennej rutynie. Roztańczona młodzież przejęła kontrolę nad lwią częścią tychże różnych typów działalności, w efekcie repertuar przedstawień dla dzieci i dorosłych pozbawiony [jest] kierunku i treści, wychowawcze traktowanie małych dzieci nie jest pozytywne, raczej nawet szkodliwe, filantropijna gierka, która niepotrzebnie pomaga dorosłym, by spędzali czas przeważnie na rozrywkach, zabawiali się społecznie, miło, urokliwie, żywiąc i rozwijając wszystkie te kłamstwa zaakceptowane przez „lepsze” społeczeństwo, już podczas dominacji białej inteligencji na żydowskiej ulicy. Ileż tragedii niesie ze sobą ta sytuacja, [szczególnie] w stosunku do faktycznego położenia!

Aż na myśl przychodzi szeroko znane wyrażenie: „Dzieła moich rąk toną w morzu, a wy wygłaszacie pieśń przede mną?”344. Jak to może być, żeby kulturalni, zdroworozsądkowi ludzie nie wstydzili się skupiać na rzeczach tak przyziemnych? W tym samym czasie, gdy świat tonie we krwi, a żydowski krzyk [na skutek] terroru wzbija się i podnosi z czterech stron świata: z peryferii, z obozów koncentracyjnych, z odwiecznych puszcz, z ciemnych piwnic oraz spoza oblężonych murów. Nasi ojcowie giną w dzikich ostępach, nasi bracia uwięzieni są w obozach koncentracyjnych, istoty ludzkie w naszej wyobraźni i tym podobne są zaś wypędzone i pozostawione na zgubę w ziemi, która dosłownie wzbogaciła się ich krwią. Wszyscy jesteśmy braćmi w bólu i więzieniu. A oto przychodzą oni i wymyślają uciechy istotom ludzkim, którym udało się uciec przed zagładą. Nie zachowujemy bb[…]bb, lecz podstawową, siemiodniową żałobę oraz rozdzieranie szat na znak żałoby, żadnego z powyższych, lecz z drugiej strony zabronione