RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: ugrupowan...

strona 131 z 360

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 131


92 „Szwiw”, nr 12 z 1940 [4]

naszych najstarszych komórek. Większość tych towarzyszy uciekła do Wilna z nadzieją, że stamtąd łatwiej będzie wyemigrować do Ziemi Izraela. Inni, załamani i wycieńczeni, przybyli do Warszawy i rozproszyli się tu po jesziwach, cierpieli niedostatek, zimno i głód. Wtedy pojawiła się myśl, aby zorganizować się w punkt młodzieży pionierskiej, punkt ruchu [syjonistycznego]. Pomysł został przyjęty entuzjastycznie. Kilka osób z oddziału w Warszawie wraz z przewodniczącymi ugrupowania BaDerech347z Łodzi, którzy uciekli przed niebezpieczeństwem do Warszawy, przystąpiło do realizacji przedsięwzięcia. Po {27},[28] kilku tygodniach, dzięki pomocy instytucji dobroczynnych i moralnemu wsparciu warszawskich działaczy syjonistycznych, otworzono na ulicy Nowolipki pierwszy kibuc dla uchodźców naszego ruchu348.

W małym mieszkaniu zaczęliśmy od nowa układać wspólne życie. W sumie trzydzieści osób stanowiło wtedy trzon kibucu. Wokół nas zaczęli zbierać się wszyscy ci, którzy pragnęli życia pionierskiego. Dlatego też wzrastała potrzeba poszerzenia ruchu.

W tym samym czasie rosły nadzieje na emigrację do Ziemi Izraela. Administracja tymczasowa zwołała do Warszawy członków ugrupowań BaDerech i Bilu z Łodzi, którzy kontynuowali działalność syjonistyczną w okresie okupacji niemieckiej. Czyniono odpowiednie przygotowania i serca biły mocniej w oczekiwaniu na wieści. Jednak wybawienie nie nadchodziło. Niektórzy wrócili więc do Łodzi i utrzymywali z kierownictwem kontakt listowny. Ci zaś, którzy pozostali w Warszawie wstąpili do kibucu i stali się jego zdrowym trzonem, dzieląc się własnym doświadczeniem.

Wiosną 1940 roku, kiedy to „obdarowano” młodzież żydowską „obozami pracy”349, Zarząd podjął próby organizacji punktów szkolenia rolniczego. Miały one przysposobić młodzież syjonistyczną do pracy na roli i do niezależnego życia. W wielu wsiach polskich chętnie przyjęto starych-nowych gości – młodzież syjonistyczną – i podjęto się jej szkolenia. Założono dziesięć takich punktów, w większości w okolicach Warszawy i Lublina. Tam toczyło się nowe życie, pełne wytężonej pracy i twórczej aktywności. Odnowił się między innymi punkt ruchu w Częstochowie, który był niegdyś symbolem działalności szkoleniowej.

Punkty te stanowiły oazę na okropnej pustyni moralnego upadku i materialnego zubożenia, na której żył nasz naród pod okupacją niemiecką.

{28},[29] 2

W tym samym czasie siedziba kibucu warszawskiego została przeniesiona do ładnego i przestronnego mieszkania. To tu otworzono pracownie dla zawodów takich jak szewstwo, tapicerstwo, krawiectwo, stolarstwo i fryzjerstwo, które zapewniły zatrudnienie wielu naszym towarzyszom. Reszta pracowała w wojskowym gospodarstwie rolnym w Babicach. Powoli wkraczaliśmy na drogę normalnego życia i pewnego rozwoju.

Kibuc stał się centralnym punktem całego ruchu [syjonistycznego] na terenie okupowanym. Każdego dnia przybywali do niego liczni goście z różnych mniejszych miast. Każdy, kto przyjeżdżał w społecznej czy w prywatnej sprawie ze zdziwieniem patrzył