RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Prasa getta warszawskiego: ugrupowan...

strona 51 z 360

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 51


12 „HaMedina” [2]

Słowami nie możemy wyrazić naszego przygnębienia: nawet on sam, największy mistrz słowa, dla tego smutku nie znalazłby słów. [Nie da się go wyrazić] także czynami, ręce nasze są bowiem związane i żaden czyn nie mógłby być dostatecznie silny. I w końcu [nie da się tego wyrazić] także łzami – tego on nam zabronił. Tylko nasze milczenie z zaciśniętymi zębami, tylko nasze zmęczone, płonące oczy, tylko nasz zastygły w gardle spazm – tylko to może być słabym wyrazem naszego niewyobrażalnego bólu i głębokiego smutku.

On nas wychował, przywódca Betaru, byśmy byli silni jak żelazo, mocni jak stal. Teraz musimy być silniejsi od żelaza, mocniejsi od stali. Silniejsi od żelaza, by znieść cały tragizm naszego sierocego położenia. Mocniejsi od stali – by iść dalej po drodze, po której on nas prowadził.

On nas osierocił. Pozostawił pośrodku długiej, ciężkiej, trudnej drogi do naszego celu – do naszego własnego państwa. Puścił nas samych między hordy wrogów, w ciemne pustkowie, gdzie nie wiemy nawet, jak daleko jeszcze mamy do celu. Lecz droga jest dla nas jasna, chociaż jej nie widzimy, i przyświeca nam cel – choć skryty w ciemnościach.

Wszystko co mamy, co musimy mieć, co będziemy mieć – on stworzył. Jemu trzeba podziękować: [za] państwo żydowskie, cały Kraj Izraela, żydowską siłę zbrojną w stosunkach zewnętrznych, radosną, solidarną współpracę żydowską w stosunkach wewnętrznych, [za] język, hymn, męstwo w walce i honor w drodze na szubienicę, [za] miłość do siły, do władzy, [do] panowania u siebie, nad sobą i dla siebie.

Tylko m y wiemy, jak ciężka to strata. Tylko m y wiemy, jak głęboka to rana; jak głęboka i jak bolesna.

{4},[6] Opuściłeś na s, przywódco Bejtar u. Opuściłeś nas na czas, aż zasłużymy sobie, by zostać złożonymi [w grobach] obok Ciebie, w naszej wolnej ziemi Kraju Izraela. Odszedłeś na wieczny spoczynek, pozostawiłeś nam zadanie, by nieść ten wielki ciężar i znój, który Ty dotychczas dźwigałeś dla całego żydowskiego narodu.

Przeto wierzymy, przywódco Betaru, że nie była daremna Twa praca nad naszym wychowaniem. Wierzymy, że będziemy w stanie wypełnić naszą przysięgę, aby stworzyć państwo żydowskie, że będziemy w stanie wypełnić Twój samsonowski testament: żelazo zbierać i króla wyznaczyć.

Ty zmarłeś, Ty, który nas uczyłeś być zimnym i silnym. My musimy żyć dalej, by dalej dźwigać Twój ciężar. Tym tylko możemy Ci pomóc: dalszym dźwiganiem ciężaru, dalszym snuciem nici Twej idei.

Przysięgamy to czynić.

Warszawa, [dnia] 9 [miesiąca] aw 5700

Komenda

***

Odezwa żałobna i wezwanie do Betaru oraz żydowskiej opinii publicznej o śmierci Żabotyńskiego zostały ogłoszone przez kierownictwo Betaru 14 i 15 sierpnia, dzień, dwa po otrzymaniu telegraficznego potwierdzenia tej smutnej wieści za pośrednictwem Wilna.