VIII Wprowadzenie
fenomen, wciąż za mało znany, wciąż za słabo wpisany w historię kultury polskiej.
Przybliża nam również wiedzę o losach artystów działających w Polsce w okresie
międzywojennym, a później uwięzionych w getcie, pozbawionych możliwości tworzenia,
cierpiących, walczących o przetrwanie, wreszcie pozbawionych życia wraz
z kilkuset tysiącami warszawskich Żydów.
Zgodnie z pierwotną koncepcją tomu, podobną jak w przypadku trzech pierwszych,
wydrukowano tu reprodukcje wszystkich prac Geli Seksztajn. Dzięki pełnej
digitalizacji całego zbioru, zrealizowanej w latach 2008–2009, obecnie dodajemy
je także w formie elektronicznej, co pozwoli Czytelnikowi lepiej poznać jej kreskę
i kolorystykę akwarel.
* * *
Na początku sierpnia 1942 r. 35–letnia artystka–malarka Gela Seksztajn napisała:
„Muszę zginąć, ale swoje zrobiłam. Chciałabym, aby przetrwała pamięć o moich
obrazach”. W momencie, gdy w skrytce utworzonej przez grupę Oneg Szabat deponowała swą spuściznę, obejmującą obszerny zbiór akwarel i rysunków, co najmniej połowa Żydów polskich na terytoriach znajdujących się pod okupacją niemiecką została już wymordowana. Gela, jej mąż Izrael Lichtensztajn i mała córeczka Margolit najprawdopodobniej zginęli na początku powstania w getcie warszawskim w kwietniu 1943 roku.
Twórczość Geli Seksztajn i dzieje ocalenia jej dorobku artystycznego stanowią
szczególną część historii Żydów polskich, przechowanej dzięki Emanuelowi
Ringelblumowi i jego współpracownikom. Ta spuścizna artystyczna jest unikatem
wśród materiałów Archiwum Ringelbluma, które obejmuje głównie dokumenty pisane. Ale podobnie jak one, ten zachowany zbiór dzieł sztuki stanowi zarówno świadectwo losów jednej osoby czy rodziny, jak też ilustrację losów społeczności, do której autorka zachowanych prac należała w życiu i w śmierci. Spuścizna Geli jest wyjątkiem także i dlatego, że po twórczości licznych artystów, którzy znaleźli się w getcie warszawskim i spośród których zdecydowana większość zginęła, z trudem znajdujemy jakiekolwiek ślady.
Nie wiemy, jaką część dorobku artystki obejmują ocalone prace. Na pewno
musiała ona przed przygotowaniem kolekcji do ukrycia dokonać trudnego wyboru.
Miała bowiem do dyspozycji tylko jedną niewielką skrzynkę, i to zapewne tylko
dzięki mężowi, bliskiemu współpracownikowi Ringelbluma, bezpośrednio odpowiedzialnemu za ukrycie zbiorów Archiwum. Inni artyści nie mieli takiej szansy.
Eleonora Bergman