RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Rada Żydowska w Warszawie (1939-1943)

strona 461 z 858

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 461


Zapytuję Pana Prezesa:
1. Dlaczego Żydzi, którzy w terminie zgłosili się na Komisję Lekarską i otrzymali
całkowite zwolnienie lub czasowe odroczenie, odchodzą od stołu bez żadnego
nawet tymczasowego poświadczenia, że są w porządku? Czy rzeczywiście zależy
Panu Prezesowi na tym, aby skazać tych ludzi, którzy w niczym przecież nie zawinili, na łapanie ich na ulicy i trzymanie w Collegium802 przez kilka dni, aż sprawa ich się wyjaśni? Ile łez, ile tragedii niepotrzebnych sprowadził już ten nieludzki tryb postępowania i urzędowania w Wydziale Pracy.
2. Dlaczego muszą tysiące ludzi, którzy już opłacili swoje karty pracy, czekać
tygodniami, aż otrzymają tę kartę, a w międzyczasie naraża ich się na łapanie
jak dzikie zwierzęta, co w konsekwencji doprowadziło nawet do wysyłania ich
na obozy. W ten sposób przekreślona została lojalność tych ludzi względem Rady
Żydowskiej. Przecież w przepisowym terminie wypełnili oni wszystkie formalności,
a Wydział Pracy śmieje się z nich w żywe oczy! Czy Żydzi Warszawy rzeczywiście
wypowiedzieć mają to słowo: „Wydział Pracy” z przekleństwem na ustach?
3. Dlaczego zabiera się karty pracy od ludzi, którzy muszą je odroczyć na
następny miesiąc, pozbawiając ich znów tego jedynego dokumentu, który im może
zapewnić jaki taki spokój?
Co to wszystko ma znaczyć?
Czy Wydział Pracy nie ma innego zadania, jak tylko maltretować i tak już
bitego i kopanego na wszystkie strony Żyda z ludu?
Pan, jako Prezes Rady Żydowskiej, przecież na pewno ponosi moralną odpowiedzialność za te haniebne warunki, jakie mają miejsce w Wydziale Pracy. Cóż dziwnego, że właśnie przez takie postępowanie w Wydziale Pracy, urągające wszelkim pojęciom logiki i zdrowego rozsądku, rozegrała się tam szafa803 w straszliwy sposób, bo inaczej niczego tam nie załatwisz szybko, a ludzie przecież czekać nie mogą, aż ich się złapie na ulicy!
Żydzi Warszawy czekają na Pana mocną rękę, Pani Prezesie! Pokaż Pan wreszcie, że drogi jest Panu los Żyda z ludu, czekamy na czyn!


                                                                          Jeden z wielu nieszczęśliwych


ARG I 263 (Ring. I/230)
Opis: odpis, mps, j. pol., 206x295 mm, k. 1, s. 1.



802 Siedziba Wydziału Pracy na ul. Leszno 84, dawniej gmach gimnazjum męskiego Towarzystwa Szkoły Średniej „Collegium”.
803 Tzn. zapanowało łapówkarstwo; od gettowego powiedzenia „szafa gra!”, oznaczającego efekt wręczenia łapówki.