Stan archiwum jest opłakany, papiery nie są uporządkowane i posegregowane,
brak wielu szpitalnych kart i nawet aktów personalnych. Potrzebnych dokumentów
często nie można znaleźć, niekiedy znajduje się je dopiero przy poszukiwaniach
czynionych przez osoby bezpośrednio zainteresowane. Również chaotycznie jest
prowadzony dział inwentaryzacji: należy tutaj zwrócić uwagę, że przy przenoszeniu
z Czystego kierownicy ewakuacji bardzo często nie kwitowali z inwentarza przyjętego do transportu, a dotychczas przynajmniej w szpitalu na Stawkach kierownicy oddziałów nie podpisali inwentarza obecnego, na podstawie czego mogliby ponowić odpowiedzialność za swój inwentarz oddziałowy. Stan ten ujemnie wpływa na całość majątku szpitalnego, gdyż uniemożliwiając jakąkolwiek kontrolę może dawać pole do nadużyć. Kierownik kancelarii z urzędu ma nadzór nad awansami kasowymi i sumami danymi do rozliczenia. W szpitalu twierdzą jednak, że osoby otrzymujące sumy do rozliczenia, rozliczają się z nich po kilku miesiącach. Wydaje się, że z punktu widzenia interesów szpitala byłoby bardziej celowe, gdyby kancelaria nie zabierając się do spraw nie ciążących na niej wykonywała ściśle i dokładnie czynności należące do jej obowiązków bezpośrednich.
G. Dyrekcja: Jeżeli chodzi o dyrekcję szpitala, to we wszystkich szpitalach
dyrektor przyjmuje w swoim gabinecie służbowym w godzinach ogólnie przyjętych
i ściśle przystosowanych do godzin urzędowania w szpitalach. W ten sposób
pracownicy szpitala, a przede wszystkim ordynatorzy i asystenci oddziałowi mają
możność bezpośredniego porozumienia się z dyrektorem szpitala w sprawach często ważnych i nagłych, przy czym ten bezpośredni kontakt w dużym stopniu wpływa dodatnio na normalny bieg pracy na oddziałach szpitalnych. Pan Dyrektor szpitala bywa w centrali na Stawkach dość rzadko, nie ma ani miejsca, ani godzin urzędowania, bo przecież nie może być tym miejscem mieszkanie, wprawdzie służbowe, a jednak prywatne, w którym do gabinetu w czasie rozmów urzędowych wchodzą osoby niepowołane, członkowie rodzin i inne (o czym wszyscy w szpitalu i poza szpitalem mówią), godzinami przyjęć nie mogą być godziny 18–20, bo przecież [9] w tych godzinach większość lekarzy i pracowników nie ma obowiązku przychodzić do szpitala w sprawach służbowych, zresztą i w tych godzinach nawet
ordynatorzy nie zawsze mogą być w porę przyjęci, a sprawy odpowiednio załatwione przez Pana Dyrektora. Więc porozumienie się z Panem Dyrektorem w sprawach czasem pierwszorzędnej wagi, mogących w rozmowie bezpośredniej ulec załatwieniu w ciągu kilku minut, często odbywa się na piśmie i w sposób biurokratyczny za pośrednictwem kancelarii i trwa kilka dni. Stan ten istnieje dotychczas pomimo, że Pana Dyrektora wielokrotnie proszono o codzienne urzędowanie w centrali w godzinach ustalonych. Nie zmienia tego stanu nawet ta okoliczność, że w poszczególnych filiach urzędują zastępcy Pana Dyrektora (jeden na Lesznie, dwóch na Stawkach), którzy faktycznie poza tytułem zastępcy nie mają żadnych upoważnień i nie decydują w żadnych sprawach. Przy sposobności należy zaznaczyć, że jeżeli w pawilonie chirurgicznym stanowisko zastępcy znajduje pewne