mieszkanie wyremontowane niedawno kosztem 1200 zł, 3) że dla p[ana] kierownika kancelarii jeszcze na Czystem zainstalowano ubikację klozetową kosztem czterechset kilkudziesięciu złotych, 4) że zastępca p[ana] Kierownika kancelarii na Lesznie otrzymał pokój na Lesznie, aczkolwiek posiada na mieście 4-pokojowe mieszkanie, to samo zresztą twierdzą o wielu innych pracownikach, 5) że p[anu] Kierownikowi gospodarczemu w czasie urzędowania i publicznie oświadczono w sposób bardzo dobitny, że jest nieuczciwy i że p[an] Kierownik gospodarczy i p[an] Dyrektor, który wiedział o tym oświadczeniu, nie wyciągnęli z tego oświadczenia jedynie właściwych wniosków, a mianowicie, że p[an] Kierownik nie podał się do dyscyplinarki, p[an] Dyrektor zaś nie przeprowadził dochodzenia. Tym faktom przeciwstawia się inne charakteryzujące stosunek do ogółu pracowników: 1) że wieloletnich pracowników szpitala pozbawiono stanowiska na podstawie decyzji p[ana] Dyrektora za przewinienia rzekome, nie udowodnione poprzednio na przewodzie dyscyplinarnym w Gminie, niektórzy twierdzą, że pracowników tych usunięto tylko dlatego, że była to wówczas jedyna możliwość przyjęcia pewnej ilości nowych ludzi, którym obiecano posady, 2) że zawieszano i podawano wieloletnich i zasłużonych pracowników, nawet lekarzy, do dyscyplinarki [11] bez uprzedniego zawezwania ich do p[ana] Dyrektora i bez dania im możności usprawiedliwienia się, co w szpitalu przed styczniem 1940 r. było nie do pomyślenia, postępowano tak wówczas, gdy jednocześnie ludzi uważanych przez ogół pracowników co najmniej za nieuczciwych, tolerowano i nawet faworyzowano, że nawet ordynatorom szpitala czyniono zarzuty nieodpowiadające rzeczywistości, 3) że przydział mieszkań tzw. służbowych i niesłużbowych odbywał się nie według klucza jedynie właściwego na podstawie ilości lat pracy i zamieszkiwania w szpitalu i zasług i konieczności dla szpitala, a na skutek stosowania protekcji i stosunków – tutaj zwłaszcza rażące fakty, że nie wszyscy lekarze miejscowi mają mieszkania i że lekarz dyżurny na Stawkach, który z urzędu w nieobecności Dyrektora i ordynatorów w godzinach poobiednich i w nocy jest reprezentantem szpitala na wewnątrz i na zewnątrz, w ciągu czterech miesięcy nie miał pokoju, a obecnie korzysta z pomieszczenia przerobionego z ubikacji kl[ozetowej], nic więc dziwnego, że jeszcze obecnie niektórzy lekarze dyżurni nocują w domu, 4) że uposażenie pracowników wieloletnich jest bardzo często mniejsze niż uposażenie pracowników nowych i że pracowników tych traktuje się znacznie gorzej niż pracowników nowych etatowych, lecz nawet tzw. wolontariuszy, którym powierza się wbrew ustawie stanowiska bardzo odpowiedzialne, 5) że dotychczas zamiast indywidualnego obdarowywania poszczególnych pracowników mieszkaniami, węglem i zapomogami pieniężnymi ze źródeł gminnych i poza gminnych nie rozwiązano o wiele ważniejszej kwestii – dodatku żywnościowego dla wszystkich bez wyjątku pracowników na drodze jedynie możliwej i realnej – stworzenia kooperatywy, która by się zajęła organizacją kuchni dla pracowników i ich rodzin (niezależnie od kotła szpitalnego) – co jeszcze przed pół rokiem było względnie możliwe, obecnie zaś napotyka na trudności prawie nie do pokonania.