RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 117 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 117


94 Gospodarka [12]

Wojna przyniosła wiele zmian. Odbiło się to także na fachu fryzjerskim. Przed nastaniem getta we wszystkich zakładach wciąż było dużo pracy, przychodzili chrześcijanie i Niemcy. Nawet później, gdy już w oknach wystawowych pojawiły się żydowskie oznaczenia, fryzjerzy wciąż zarabiali na jedzenie, podczas gdy w innych zawodach panował zastój. Wraz z powstaniem getta sytuacja zmieniła się całkowicie, gdyż żydowskie zakłady musiały wynieść się z nieżydowskich dzielnic, a w getcie nie można było dostać zastępczych lokali. Właściciele zostali bez pracy lub zaczęli pracować dla innych.

[4] Nastąpiła pauperyzacja zawodu. Większość fryzjerów wyjechała do „obozów” lub „placówek”. Ktokolwiek wracał, był zawszony i wykończony. Część handlowała czymkolwiek się dało, nawet bajglami. Widziałem wielu właścicieli zakładów żebrzących po domach. To wszystko spowodowała gonitwa związana z przesiedleniem. Jak długo człowiek siedział w jednym miejscu, miał pracę, zarobek i żył jak człowiek, a kiedy to się zmieniało, spadał do najniższej grupy – do żebraków.

Istniały jednak różnice między sytuacją pracowników i właścicieli. Pracownikowi najlepszej fryzjerni zarobek nie starczał na wyżywienie rodziny ani nawet samego siebie.

Najwyższej klasy fryzjernia ma dochody rzędu 100 zł dziennie. Pracuje tam, jak to na przykład wygląda [5] u nas w zakładzie – dwóch pracowników i właściciel. Ja wyrabiam 30 zł, drugi pracownik też. Pracując na 50%, każdy z nas ma 15 zł dziennie. Właściciel ma 40 zł dziennie od siebie i po 15 zł od nas, w sumie 70 zł dziennie. Ludzie z rodzinami nie są w stanie przeżyć za taką kwotę i wyprzedają ostatki, by dziewięcioosobowa rodzina miała na obiad. I tak głodujemy całymi dniami wraz z żonami i dziećmi, zadowalając się odrobiną zupy, o tłuszczu, cukrze i odrobinie mleka dla dzieci nie ma mowy. Tymczasem właściciele prowadzą normalne życie, codziennie na obiad mięso itd.

Wydatki we fryzjerni przed wojną i dziś

Rzeczy

Dawniej

Dziś

Pranie serwety Mydło do golenia Talk

Lokal, elektryczność, gaz

5–7 gr

4 zł

60 gr

15–20 gr

100 zł

2,40 zł

tyle samo co przed wojną

[6] Ogrzewanie nie kosztuje, bo się nie grzeje. Wodę bierze się z termosu. Jedną serwetę prasuje się 20 razy elektrycznym żelazkiem, żeby wciąż była świeża, jak wyprana. Jedyny wydatek to samo golenie. Ludzie nauczyli się jednak tak oszczędnie obchodzić z mydłem, że 1 kg starcza na 5 tygodni i więcej. Właściciel nie dokłada więc majątku do interesu.

Wartość pracy, czyli ile płacono za pracę i co za to otrzymywano dawniej i dziś

Praca

Opłata

Praca

Dawniej

Dziś

Strzyżenie

Golenie

1 zł

0,50 zł

1,50–2 zł

1 zł