RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 154 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 154


Gospodarka [26] 131

buraki w nich też są zepsute. Ratować, co jest jeszcze do uratowania. W magazynie leje się z dachu. Trzeba go czym prędzej załatać216.

[8]217A jeśli nie nadchodzi żadna odpowiedź – dbrak oznak życia218– myślą sobie ludzie: Jeśli nie ma kierownictwa, ja też mam prawo – i opuszczają ręce.

Ludzie sami zaczynają myśleć: Po co ten hałas? Buraki i brukiew są zepsute, śmierdzące? Biedni ludzie i tak je zjedzą… A jedzący w kuchniach ludowych – również. A rok temu ludzie chorowali? Nie szkodzi. Jak człowiek jest głodny, traci zmysł węchu i zmysł smaku. Albo: skoro tak dużo się marnuje, to ludzie i tak się wzmocnią.

Tu na „Umschlagplatzu” w magazynach nie bije w ludziach, w robotnikach, żydowskie serce, żydowski umysł, który powinien myśleć o przetrwaniu żydowskiego społeczeństwa.

Już czas, aby w dzielnicy żydowskiej została stworzona nowa gospodarcza moralność, jeżeli nie chcemy naszego upadku.

[tłum. z j. żyd. Magdalena Siek]

ARG I 628 (Ring. I/256)

Opis: odpis (a) (2 egz., rkps – Z*, ołówek, j. żyd., 147x208 mm), k. 28, s. 28; odpis (b) (mps, j. żyd.,

208x288 mm), k. 8, s. 8.

W odpisie (a) brak zakończenia. W odpisie (b) ostatnia strona (8) robi wrażenie, że pochodzi z innego egz. (prawdopodobnie z pierwszego) niż pozostałe.

Na s. 1 (mps) inf. H.W. w j. żyd. (atrament): „Lew.” nr[?] 26. 109–1942/1 stycznia”. Inw.: „M. Lew.”

Edycja na podstawie pierwszego egz. odpisu (a), k. 14, s. 14 i odpisu (b), k. 8, s. 8.

Po 12.1941, Warszawa-getto. A. Ben-Jaakow [Eliasz Gutkowski], Opracowanie pt.

"עשזריב עצראווש יד" [„Czarna giełda”]

26.

A. Ben-Jaakow

c[1] Czarna giełda

Handel walutą w getcie warszawskim w latach wojny 1939–1941

(„Czarna giełda”)

Między dwoma rzędami brudnych i odrapanych wielkomiejskich budynków, w samym sercu getta warszawskiego, na ulicy wybrukowanej zwykłymi okrągłymi polnymi kamieniami, panuje wielki ruch i zamieszanie.

Na środku ulicy, jak również i na chodnikach po obu jej stronach, stoją grupki ludzi gestykulujących żywiołowo i tłoczących się. Gdziekolwiek spojrzysz, widzisz