RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 169 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 169


146 Gospodarka [28]

– Dobrze, dobrze – odpowiadają obaj jak zaczarowani. I to jeszcze jak dobrze… Pomagają mu założyć płaszcz, wygładzają uniżenie plecy i wychodzą zadowoleni.

A mówi się, że Żydzi w getcie nie mają możliwości zarobku…

Warszawa, 18 czerwca 1942

[tłum. z j. żyd. Aleksandra Geller]

ARG I 630 (Ring. I/55)

Opis: odpis, mps, j. żyd., 223x285 mm, niewielkie uszkodzenia i ubytki tekstu, k. 5, s. 5. Na s. 1 inf. H.W. w j. żyd.: „czerwiec 1942” i „5.5 st– strony”.

Zał. notka H.W. w j. żyd.: „Napisał Sz. Szajnkinder”; dopisane później: „Pisał Sz. Szajnkinder”. Druk: Selected Documents, s. 548–552; Dzień po dniu Zagłady, s. 166–168 (fragment).

28.

b.d., Warszawa-getto. N.N., Opracowanie na temat handlu w getcie warszawskim. Handel starzyzną (szmaty, szkło, złom, makulatura) przed wojną i w czasie okupacji oraz szmugiel

[1] Skupowanie starzyzny stanowiło przed wojną nieznaczną część handlu. To prawda, że polskie władze robiły wszystko, aby odżydzić tę profesję, gdyż chodziło o dostarczanie surowców do fabryk różnych branż, np. szmat, złomu, kości, papieru itd. Robiły to dlatego, że w tej działalności specjalizowało się wielu Żydów, jednakże dziś jest [zgoła] inaczej. Władze okupacyjne zorientowały się, że tylko przy pomocy Żydów uda się zebrać surowce potrzebne do działań wojennych. Z tego właśnie powodu skupujący cieszą się przywilejami, jakich nie mają inni Żydzi. Najpierw powstały trzy grupy skupujących złom, szmaty i odpadki papierowe, ponadto skupuje się odpady z rzeźni. Ta gałąź handlowa obecnie rozkwita. Żydom zajmującym się wspomnianym handlem żyje się w tych trudnych czasach [względnie] dobrze. Wszyscy skupujący zorganizowali się w specjalne brygady, które jeżdżą do miasteczek na warszawskiej prowincji i skupują tam towar (złom, szmaty itd.). Ponadto mają specjalne pełnomocnictwa i noszą zielone opaski, [2] które ułatwiają im poruszanie się253. Trudno dokładnie ustalić liczbę Żydów zajmujących się wspomnianym handlem. W każdym razie szacuje się, że żyje z niego około tysiąca Żydów, a wśród nich nowicjusze w tym fachu. Dawni handlarze starzyzną byli dobrze zorganizowani i można rzec, że jest to jedyna branża, która miała zdrową podstawę do prowadzenia działalności. Przez ich ręce przechodził cały handel żelazem z zapadających się domów, skupowali wszystkie ruiny. Dziś handel kwitnie dalej, poza tym powstały sortownie, które zatrudniają ludzi do pracy. Wszystko co związane ze starzyzną rozkwita i zarabia. Warto to opisać, gdyż w czasach, kiedy wszystko, co żydowskie podupada, daje się Żydom iskierkę nadziei i odrobinę zarobku.