RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 602 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 602


Służba Porządkowa [101] 579

kierownictwo i dzielnicowych. Odniesiono się następnie do sklepikarzy o dostarczenie po tańszej cenie, wzgl[ędnie] za darmo [4] kasz, cukru itp., a akcją tą np. dla III rejonu [zawiadywał] kierownik adw. Boraks1379i to podobno b[ardzo] sprytnie i dzielnie. Największe ilości jednak chleba zbierał I rejon, tj. okolica Twardej, gdzie na czele właśnie stał Peczennik1380.

Przy uzyskaniu świadczeń od piekarzy, sklepikarzy itp. posługiwano się groźbami szykan ze strony Służby Porządkowej. W samych początkach Służba Porządkowa używała także dla uzyskania korzyści materialnych różnego rodzaju szantażów, co miało miejsce przy urządzaniu przez Komitety Domowe zebrań i tańców w szczególności [w] porze nocnej. W czasie takich zabaw czy imprez nielegalnych wkraczali funkcjonariusze Służby Porządkowej, i to nawet wyżsi funkcjonariusze (np. obwodowy Hirszfeld1381, który z powodu rażących tego rodzaju wypadków później został zmuszony do wystąpienia) i wymuszali od urządzających [je] pieniądze.

W okresie jednakowoż od marca do kwietnia [1941 r.] czerpali funkcjonariusze Służby Porządkowej [5] także zysk za przeprowadzenie Żydów na stronę aryjską, największy zaś [profit] dla funkcjonariuszy Służby Porządkowej [umożliwiała] służba na wylotach, gdzie w porozumieniu z żandarmami niemieckimi i Policją Polską, przepuszczano rzeczy i żywność od ghetta. Byłby to może jeszcze najmniej karygodny sposób wyciągania od Żydów pieniędzy, gdyby Służba Porządkowa zasady tej nie rozciągała nawet na najuboższych przy szmuglu, który miał miejsce przez płotki i murki, gdzie zatem nie trzeba było przekupywać żandarma czy to policjanta polskiego.

Zresztą „szafy grające” powstawały w miarę używania Służby Porządkowej do różnego rodzaju akcji, jak np. przy komisjach poborowych do obozów pracy, przy łapaniu Żydów na obozy pracy, przy blokowaniu domów z powodu duru plamistego, przy OPL, jak o tym opiszemy później. O murki, wyloty, w ogóle o każdą „szafę grającą” walczyły niejednokrotnie [6] ze sobą rejony. Charakterystycznym momentem w tej sprawie była tzw. sprawa ul. Prostej. Z końcem marca 1941 r. ogłoszono o obowiązku rejestracji Żydów w związku z mającymi się utworzyć obozami pracy. Pierwszym odruchem społeczeństwa żydowskiego było niezgłaszanie się na komisję. Wynikiem tego było zarządzenie sprowadzeni[a] przemocą za pośrednictwem funkcjonariuszy Służby Porządkowej tzw. opornych do pracy przymusowej na punktach uchodźców, a później przeobraziło się to w łapanki obywateli wprost na obóz przez Służbę Porządkową w asystencji Policji Polskiej. Jak do tego doszło, że Służba Porządkowa dała się do tego użyć, o tym pomówimy dalej. W tym miejscu chcę zaznaczyć, że pod wpływem tych łapanek Żydzi zaczęli się tłumie zgłaszać na komisję, tak że normalnie z trudem można się było dostać przed komisję. Powstał taki ścisk i tłok, że dla utrzymania porządku wydelegowano najpierw 10, ca potem1382[7] do 40 funkcjonariuszy Służby Porządkowej.