RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 609 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 609


586 Służba Porządkowa [102]

ludzi, starannie i konsekwentnie eliminując wpływy radców. W ten sposób wkrótce odpadły rozmaite Komisje z udziałem radców, które badały kwalifikacje kandydatów do Służby Porządkowej, a pozostał [6/8 i 138] na a[…]a tylko aa[…]aa bezapelacyjnie decydował o przyjęci[…] aa[…]aa zakresie (jak i we wszystkich innych poczy[…] aa[…]aa). St. Czapliński1411, spełniający rolę łącznika z Policją Polską, [której] Służba Porządkowa podlega i w związku z tym – każde przyjęcie lub wydal[enie] [z] szeregów Służby Porządkowej musi być przez [niego] zatwierdzone. Ta okoliczność […]la cały handel „łebkami”1412(wyrażenie1413dobrze znane przemytnikom [na] wylotach), czyli procedurę przyjmowania kandydatów do Służby Porządkowej. Polegało to głównie na [z]harmonizowaniu „poglądów” i interesów osób miarodajnych w Policji Polskiej i Służbie Porządkowej. Udało się to wreszcie znakomicie i aparat funkcjonował bez zgrzytów i niespodzianek. Zasługę osiągnięcia tej idealnej „współpracy” przypisuje [się] nie tylko adiutantowi Cz[aplińskiemu] (który był raczej technicznym wykonawcą zleceń), ale głównie szarej eminencji Służby Porządkowej – niejakiemu panu Bernardowi Szatensztajnowi1414, administratorowi nieruchomości sp[ółki] akc[yjnej] Haberbusch i Schiele. Ten pan miał rozległe koneksje, zarówno po stronie aryjskiej (głównie wśród policji), jak i żydowskiej (w otoczeniu p[rezesa] Czerniakowa) i w jego nader skromnym, cichym domku, w głębi dziedzińca przy ulicy Grzybowskiej 40 odbywały się wspaniałe uczty i spotkania reprezentantów „dwóch światów”, mających jednak jeden zupełnie solidarny cel: robić gotówkę, zarabiać i jak najlepiej żyć!

Stopniowo to techniczne porozumienie bardzo się rozrosło, obejmując coraz to inne dziedziny. Pan B[ernard] Szatensztajn otrzymał od Szeryńskiego niebywały w swojej cynicznej prostocie tytuł: „rzeczoznawcy gospodarczego” i jako taki uzyskał nawet następnie – staraniem Służby Porządkowej – stałą przepustkę do dzielnicy aryjskiej, stał się projektodawcą targowisk w dzielnicy żyd[owskiej], i, jak mówią, szczęśliwym dzierżawcą [7/9 i 139] eksploatatorem aa[…]aa osobami z[e] Służby Porządkowej.

Jak już wyżej powiedziano, kierownictwo Służby Porządkowej został[o] a[...]a zupełnie przypadkowo, raczej wskutek braku innych kandydatów aa[…]aa – ich nieobecności w Warszawie. Nikt spośród radców nie znał pana S[zeryńskiego] przed wojną, traktowano go więc wyłącznie jako fachowca, który zgodz[ił] się „dać swoje nazwisko” na taką niepopularną imprezę. Pan Szeryński wy[ciąg]nął z tej sytuacji inne wnioski i postanowił otoczyć się ludźmi swojego środowiska, a przede wszystkim takimi, którzy tak samo jak on, nie mieli dawniej kontaktu ze społeczeństwem żydowskim i obecny stan rzeczy, t[o] j[est] konieczność działania wśród Żydów, przez Żydów, dla