RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 613 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 613


590 Służba Porządkowa [102]

Stosunki między wyższymi a niższymi funkcjonariuszami pogarszały [się] stale, naturalnie pod wpływem zarządzeń i inspiracji „pułkownika”, k[tóry] traktował ludzi w sposób wręcz chamski, nadużywając bezwstydnie swoje[go] przywileju niesłuchania tego, co inni o nim myślą. Rozłam jednak zu[peł]ny między „oficerami” a resztą stanu Służby Porządkowej nastąpił od chwili przyjęcia wyższych funkcjonariuszy na etat gminy, z wyznaczeniem im stałych pensji miesięcznych, wówczas gdy olbrzymia większość tak zwanych „niższych” – nadal pełniła ciężką i odpowiedzialną służbę – „honorowo”. Nie można bowiem uważać zasiłków wypłacanych przez Fundusz Służby Porządkowej co 6–7 tygodni w wysokości 50–60 zł za pensję lub jakiekolwiek wynagrodzenie… O Funduszu tym, powstałym ze składek całej ludności na rzecz Służby Porządkowej, napiszemy jeszcze oddzielnie. Można jednak od razu powiedzieć, że ogół funkcjonariuszy Służby Porządkowej z tego Funduszu prawie nic nie ma. Potrzebny on jest komu innemu…

Ale gdy któryś z porządkowych, stojąc po 8 godzin na posterunku, często marznąc i mdlejąc z głodu (takie wypadki były zarejestrowane), przyjmie „łapówkę” 5–10 zł, wytacza się mu proces dyscyplinarny i sądzą go wówczas panowie mecenasi, którzy mają po kilka posad i dochód miesięczny od 1–3 tysięcy zł. Bo prawie regułą jest, że adwokaci z referatu dyscyplinarnego są równocześnie komisarzami kilku domów, wspólnikami klubów karcianych lub kawiarenek, a poza tym jako „oficerowie” otrzymują 300–400 zł miesięcznie.

[13/15] [T]acy panowie bardzo energicznie walczą z „gangsterstwem” aa[…]aa, z tymi, którzy nie chcą głodować lub nie mogą znieść widoku swoich gł[odnych] dzieci, a zmuszani są do dwunastogodzinnej służby „honorowej”. Im lepiej [się] powodzi „oficerom”, tym więcej wykazują energii w walce z bezbronnymi i głodnymi swoimi podwładnymi. Tak każe im ich sumienie „prawnicze” i „obywatelskie”.

Jakżeż inaczej było na początku – w pierwszym okresie istnienia Służby Porządkowej. Nie wiedziano, jak długo to potrwa, liczono się z ewentualnościami dnia jutrzejszego, nie chciano pozostawiać po sobie złych, kompromitujących śladów. Ale stopniowo dzień dzisiejszy, bieżący przesłonił wszelkie obawy i usunął skrupuły. Wczorajszy liberał – humanitarysta – zaczął postępować jak stuprocentowy „stupajka”1421, szczycąc się swoją służbistością i energią. Refleksje na temat humanitaryzmu i społecznej krzywdy uważać zaczęto za mazgajstwo, za temat raczej nieaktualny. Po roku istnienia Służby Porządkowej, w szeregach jej, a właściwie ściśle biorąc – wśród miarodajnych kierowników tej organizacji – zapanował duch „krzepy” moralnej, duch hołdowania mocnej władzy, silnej ręce, dyscyplinie aż do samowoli i – zwierzęcego egoizmu! O jutrze ci panowie nie myśleli albo też wierzyli, że ono im się tak samo uda, jak udało im się to „dziś”.

[14/16, 147 i 151] Podstawy prawne Służby Porządkowej. [Prze]pisy organizacyjne – Rozporządzenia – Organizacja Służby Porządkowej. Służba Porządkowa istnieje i działa na podstawie przepisów organizacyjnych

zatwierdzonych przez Szefa Dystryktu Warszawskiego, (Abteilung Umsiedlung) [z] dnia 29.XI.[19]40 za N 636/40. Najważniejsze artykuły tych przepisów mają brzmienie następujące: