RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 634 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 634


Służba Porządkowa [102] 611

Tu odbyła się rozmowa w cztery oczy, zakończona propozycją… ponownego przestudiowania całego materiału przeciw Trumperowi i zgłoszenia wniosku o… umorzenie sprawy! „O ile, dodał roztropnie i cynicznie pan Szeryński, taki wniosek będzie zgodny z pańskim sumieniem, panie Lindenfeld. Ja sumienia pańskiego gwałcić nie zamierzam, broń Boże”. Po kilku dniach rzecznik dyscyplinarny Lindenfeld zgłosił się do „pułkownika” z pięknie wystylizowanym wnioskiem o… umorzenie dochodze[nia] [51/48 i 89] przeciw T[rumperowi]. aa[…]aa i 2–3 tygodnie od tej aa[…]aa w i[…]ch kołach Służby Porządkowej, sędzia Lindenfeld został aa[…]aa siebie samego – kierownikiem Aresztu Centralnego, a nieco p[…] […]dowym. Bo – jak powszechnie twierdzą – Szeryński dobrze płaci ludz[iom], [któ]rzy mu się przysłużyli. Przez zetknięcie się z jedną – jakże mar[…] […]ka Trumpera adwokat Mieczysław Goldstein omal nie został napiętnowany i [stra]cił stanowisko, a drugi – zupełnie do tego momentu niedostrzegany Lindenfeld

– zrobił tak zwaną zawrotną karierę. Tyle – casus Trumper.

Jeżeli mowa jednak o procesach, które rozeszły się „po kościach”, mimo iż zapowiadały się ogromnie sensacyjnie, na uwagę szczególną zasługuje sprawa adwokata Solnika1473i Goldwassera1474. Adwokat Solnik był grupowym w rejonie „Gmina”. Jako zastępca dowódcy plutonu zbierał on od funkcjonariuszy plutonu pieniądze na… przeniesienie ich do innego rejonu (IV-go), gdzie lepiej za[ra]biano, bo było dużo „wylotów”, przez które szedł ogromny przemyt. Zbierano pieniądze, które miały być wręczone adwokatowi Rafałowi Ledermanowi, kierownikowi działu I. W owym czasie pan Lederman decydował o wszelkich translokacjach i obsadach i kazał sobie za korzystne „przesunięcia” płacić. (Później wszystkie te sprawy wziął w swoje ręce „sam” Szeryński za pośrednictwem swego wykonawcy Lejkina). O pierwszej tej głośnej sprawie „sz[…]”, która ciągnęła się kilka miesięcy i wreszcie została utopiona w morzu p[apie]ru i atramentu, anonimowi autorzy wierszyków satyrycznych o „znakomitych [mę]żach” w Kierownictwie Służby Porządkowej napisali następujący, dość kiepski pod względem formy, ale wymowny pamflecik: „Lederman – Przenieść, przesunąć – to dla mnie fraszka, Kilka słów na maszynę – gotowa bumażka1475,

Lecz prawdziwie do bon tonu1476

Należy przeniesienie całego plutonu… (Ukazuje się cień Solnika – i szybko znika)”

[52/49 i 103] aa[…]aa duchem policyjno-biurokratycznym i poddać się korupcji oraz wyzyskać władzę na swoją korzyść – kropka w kropkę tak samo jak każda inna biurokracja, od wieków do tego przyzwyczajona i wprawiona.

Szał biurokratyzmu. Meldunek b[yłego] redaktora. Z Dzierżymordą nie ma żartów. Smutny koniec drogi

służbowej. Kucharka staje „na baczność”.