RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie, cz. II

strona 654 z 696

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 654


Służba Porządkowa [107] 631

ARG I 52 (Ring. I/1088)

Opis: oryg., rkps (H.W.*), atrament, j. pol., żyd., 153x142 mm, poważne uszkodzenia i ubytki tekstu, k. 6, s. 9.

Zał. notka H.W. w j. żyd.: „Materiały do historii policji w getcie – zebrał H. Wasser.”

Po 14.01.1942, Warszawa-getto. [Jakub Zylberberg1534], Relacja o zbieraniu zaległych podatków przez SP w getcie warszawskim

14 stycznia 1942 r. około godziny 7 rano „Służba Porządkowa” zrobiła blokadę domu na Nowolipiu 21 (i 21a) za niezapłacenie nałożonego podatku1535w wysokości blisko 1500 złotych.

Komitet Domowy odmówił zostania inkasentem podatkowym i zażądał, aby to „Policja” sama go zebrała. To samo twierdził ten komitet, kiedy zażądano zapłacenia pieniędzy 2–3 dni wcześniej.

Jako odpowiedź nadeszła surowa kara – zamknięcie bram i niewypuszczanie żadnego mieszkańca domu. Dosłownie nie wypuszczano nikogo oprócz ludzi z policji. Urzędnicy gminy1536i różnych jej instytucji, jak na przykład poczty, nie zostali wypuszczeni do pracy. To samo zostało zastosowane odnośnie do współpracowników Żydowskiej Samopomocy Społecznej.

Dopiero po pewnym czasie „władza” poszła na ustępstwa: urzędnicy publicznych instytucji otrzymali możliwość zapłacenia nałożonego długu i pójścia do pracy. Przy tym otrzymali oni potwierdzenia według przedłożonego wzoru.

Po zebraniu pewnej sumy bramy zostały otwarte. Towarzystwo to nie fatygowało się do lokatorów. Znowu pozostawili komitetowi domowemu ostrzeżenie, że za jakiś czas przyjdą zażądać reszty.

Podczas gdy bramy były zamknięte, doszło do skandalicznych wypadków. Robotnicy – opłacani – którzy powinni byli udać się do swojej pracy, nie zostali wypuszczeni, chociaż chcieli spłacić swoje długi.

Fryzjer z tego samego podwórza próbował wydostać się siłą, kilka [osób] z towarzystwa zawlokło go z powrotem, pobiło i nie wypuściło. Kobieta, handlarka chlebem, która weszła przed zamknięciem bramy, nie została wypuszczona.

[tłum. z j. żyd. Magdalena Siek]