122 [7] Materiały Racheli Auerbach
Ma się niekiedy wrażenie jak gdyby język żydowski stał się tu dla mas żydowskich czymś odświętnym, niepowszednim, czymś co może już być tylko narzędziem sztuki lub zabawy.
W rozmieszczonych co krok „bodegach”, „ceainariach”, „placintariach”61, we wszystkich tych jadłodajniach i winiarniach, z popularną restauracją „La Srul” na czele, rozmowa żydowska należy do rzadkości. Niemniej w każdej z nich, chociażby najbiedniejszej, jest taki kąt, w którym co wieczora stoi śpiewak lub śpiewaczka i śpiewa żydowskie pieśni.
Niekiedy występują oni parami. Akompaniator i śpiewak. Gdzie indziej znowu artysta taki śpiewa „solo”, brzdękając sobie sam do wtóru na jakimś instrumencie – na gitarze, na skrzypcach, bardzo często na cymbałach.
Starzy i młodzi pieśniarze – stare i nowe pieśni.
Pieśniarzy ludowych starej szkoły spotyka się już obecnie wśród tych śpiewaków bardzo niewielu. Byli wśród nich do niedawna tacy mistrzowie w swoim zawodzie, jak „Stary Ludwik”, „Ślepy Kidel”, „Icek Parech” i in[ni], którzy śpiewali pieśni starego repertuaru. Wszyscy oni wymarli już przeważnie, a na ich miejscu pojawili się nowi, dla których śpiew jest już tylko zajęciem ubocznym – byli aktorzy, byli kantorzy, chórzyści synagogalni, którzy zarabiają sobie wieczorami dodatkowo śpiewaniem po lokalach.
Inni pieśniarze, inne pieśni. Oto np. Icek „Parech” słynął ze śpiewania pieśni Welwla ze Zbaraża62. Obecnie on umarł i pozostawił jako spadkobierczynię młodą żonę, która śpiewa co wieczora w jednej z restauracji. Piosenki, które ona śpiewa to już tylko przeważnie tanie „szlagiery” z ostatnich amerykańskich sztuczydeł. Te same „szlagiery” śpiewają także inni pieśniarze po restauracjach i winiarniach. Rzadko kiedy słyszy się teraz z ich ust pieśń ludową, a jeszcze rzadziej starą piosenkę ze sztuki Goldfadena63 lub z dawnej dobrej szkoły Berla z Brodów64 i Welwla ze Zbaraża.
A przecież nie zmarła tu jeszcze całkowicie tradycja owych wielkich Wędrowców, którzy przybyli tu z Rosji i [2] Galicji i tu właśnie wśród prostych lecz serdecznych i ufnych Żydów rumuńskich znaleźli drugą ojczyznę, ziszczenie swych twórczych zamierzeń. Tradycja ta żyje tu jeszcze.