RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Spuścizny

strona 246 z 464

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 246


Materiały Racheli Auerbach [10] 223

Bielańskiej czy Leszna, czy też Nowolipek pojawiło się auto policyjne, albo żeby żandarm stojący na wylocie Tłomackie i Leszno skierował krok w stronę Przejazdu, a momentalnie jak za naciśnięciem guzika elektrycznego zaalarmowane zostają wszystkie punkty bb[…]bb przechodzi krzyk od końca do końca ulicy, która w ciągu jednej sekundy zmienia kompletnie swój wygląd. Za chwilę żandarm się odwrócił z powrotem w drugą stronę, czy też auto przyjechało w kierunku Rymarskiej nie skręcając wcale w Przejazd. Odwołanie alarmu. Lekkie pogwizdy, pstrykanie, znaczy się „przeszedł” i znowu robota wre bb[…]bb.

Strasznie szybkie tempo. Od strony Długiej pędzą ludzie z tłumokami. Kobiety, mężczyźni, głównie zaś młodzież, niektórzy na rowerach, mając pakunek na siodełku, przed sobą, na plecach, inni wiozą wózki rowerowe. Widziałam kobiety pchające przed sobą stare wózki dziecięce bb[…]bb. Widziałam młodą pannę z bb[…]bb. Pędziła ze swoim zawiniątkiem na rowerze, jakby w jakimś wyścigu sportowym. bb[…]bb A tuż za nią sztykutał324 kaleka. Kulas dźwigający bb[…]bb Plecaki, worki, papierowe paczki, kubeczki, bańki, najwięcej może było tych baniek. Ale bańki odbywały drogę powrotną. Bańki od mleka, dostarczanego tą drogą z rana. Oto właśnie siedzi okrakiem, zwrócony frontem do Długiej, na cyplu muru „punkt przeładunkowy” młody chłopak w grubych płóciennych spodniach i takiejże bluzie „Cijer”325 najbardziej narażony pracownik szmuglu, doskonały cel dla szubrawskiego karabinu. Bierze on specjalną opłatę bb[…]bb. Przyjemność patrzeć na jego świetnie zrytmizowane ruchy. Z jednej strony podają mu po kilka pustych baniek, podciąga je do góry, przerzut z prawej na lewą, ktoś je złapał, odebrał, ta sama często osoba lub inna wsuwa momentalnie do rąk „Cijera” worek, który za sekundę jedzie w górę. Przerzut z lewej na prawą. Paczka zjeżdża w dół, przechodzi przez [47] bb[…]bb od muru do ruiny Przejazd 11, osiąga właściwego odbiorcę bb[…]bb.

bb[…]bb o kilkadziesiąt kroków od „punktu przeładunkowego” bb[…]bb gdzieś koło pałacu Mostowskich znajduje się „dziura”, gdzie technika pracy jest trochę inna, ale i tam [praca] jest podzielona. Jest specjalista od podawania i [odbierania], od przeładowywania na drugą stronę, a tam [po prawej stronie] każda ze stacji odbiorczych ma bb[…]bb. „Az men ken niszt ariber, muz men arunter”326. Jedni [wolą] towar przerzucać górą, drudzy wolą go b[…]b dołem. Zależy to także, być może, od rodzaju towaru. Do tych dwu stacji biegną, pędzą, b[…]b w szalonej gorączce i pośpiechu b[…]b ludzi rozsypanych po rozwidlającej się bb[…]bb klinem jezdni. Nagle grzmot się toczy przez [ulicę], elektryczny prąd przebiegł przez sieć z niewidzialnego drutu, na który nanizano czarne żywe kulki. bb[…]bb kulki sypią się w jedną stronę i w pół sekundy opustoszała jezdnia. „Cijer” bb[…]bb i przy murze nie ma żywej duszy. Parę rowerów jedzie sobie spokojnie środkiem ulicy. Wózek