RRRR-MM-DD
Usuń formularz

Getto warszawskie

strona 127 z 597

Osobypokaż wszystkie

Miejscapokaż wszystkie

Pojęciapokaż wszystkie

Przypisypokaż wszystkie

Szukaj
Słownik
Szukaj w tym dokumencie

Transkrypt, strona 127


100 Uchodźcy i przesiedleńcy [13]

bezdzietnych do punktów, chorych i starców do szpitali i przytułków stosownie do opinii lekarza.

Tej nocy, kiedy odbyłam swój pierwszy dyżur, napływ uchodźców był tak wielki, że nie tylko sale, ale i korytarze były zajęte. O godz. 7–ej wieczorem przybył świeży transport.

[9] aa[...]aa
łaźni aa[...]aa
w oko z aa[...]aa
kobiet aa[...]aa
okrągłej, zapła[kanej] aa[...]aa
rozumie nas, ale aa[...]aa
Nie wiedzieliśmy aa[...]aa
dwoje dzieci. aa[...]aa

Hala gimnastyczna — wysoka i wielka. Nikłe, żółte światło przebija poprzez szare, skłębione powietrze. Zaduch straszliwy — oddychać nie ma czym. Tutaj sprowadza się kobiety i dzieci bo tu warunki mają być najlepsze.

Po obchodzie wyciągają się ku nam ręce, zatrzymują i każdy o coś prosi, o coś pyta. W ogromnej masie ludzkiej człowiek pojedynczy zatraca się. Ludzie są stłoczeni — nie można twarzy odróżnić. Każdy z nich jednakże ma swoje sprawy i swoje bolączki. Proszą o jedzenie, niekiedy o lekarza. Staram się wszystko załatwić co mogę, ale mogę tak niewiele.

[10] aa[...]aa
nie aa[...]aa
przednich aa[...]aa
i znajomych aa[...]aa
Nagle wpada aa[...]aa
jedna aa[...]aa
[na]tychmiast trzeba aa[...]aa
szpitala.
Inna kobieta przybyła z aa[...]aa
dzieckiem.

Całą noc dzielimy kawę. Ludzie chłoną ją w siebie, jakby zalać chcieli całą pożogę wojny, która ich ogarnęła. Przed kąpielą całe kolejki. Każdy wydostać się pragnie z tego piekła. Cisną się jeden za drugim. Byle prędzej do wolności, do powietrza. Siedzimy przy kasie depozytowej. Oddają pieniądze — majątek cały: złotych kilkanaście, kilkadziesiąt, mało kto kilkaset.

[11] aa[...]aa
Znajduje się aa[...]aa
nosi ok. 50 aa[...]aa
nas po drugiej aa[...]aa
i czekają na kąp[iel] aa[...]aa