Wstęp XVII
inne, aby zapewnić rodzinom przeżycie, wysyłają je przez mury na szmugiel i żebry, skazując tym samym na niemal pewną śmierć. Wśród koszmaru ulicy pojawiają się wciąż nowe lokale rozrywkowe, gdzie, jak pisze Różycki: „i bar i dancing, kawiarnia i restauracja, karty, tańce, alkohol, dziewczynki, wszystkiego pod dostatkiem, czego dusza zapragnie, „żyć nie umierać”, muzyka, śpiew, humor, dowcip okraszają szarą nudę dnia szmuglerskiego”. Jednak nawet te zabawy są przede wszystkim formą zapomnienia o rzeczywistości, histeryczną próbą oderwania się od otaczającego bawiących się getta. Restauracje, dancingi i domy publiczne, mają wydźwięk tego, co Herman Kruk w dzienniku z getta wileńskiego nazywał „tańcem na cmentarzu”8.
W świecie Różyckiego wypełnia się cel polityki nazistowskiej — całkowite uprzedmiotowienie mieszkańców getta. Jego bohaterowie nie mają twarzy, są tylko tłumem na ulicy — jednolitą masą ubóstwa. Jak jednak zaznaczyłam, cel Ringelbluma i jego współpracowników był odmienny — było to oddanie głosu wszystkim ofiarom polityki nazistowskiej, niezależnie od tego gdzie na społecznej drabinie gettowej biedy się znajdowali. Stąd zdecydowana większość autorów tekstów stara się opisać otaczającą ich rzeczywistość możliwie obiektywnie, często nawet z zaskakującą w tych okolicznościach empatią. Jednym z takich tekstów zawartych w tym tomie jest anonimowe studium kobiety żydowskiej9. Czerpiąc z materiałów zdobytych podczas przeprowadzonych w getcie wywiadów, autorka tekstu ukazuje losy 16 kobiet, od wybuchu wojny do ostatnich miesięcy przed deportacją. Kobiety dzieli wszystko: pochodzenie społeczne, wykształcenie i charakter. Łączy je wola przeżycia i dążenie do zapewnienia przeżycia najbliższych. Aby to osiągnąć, gotowe są szmuglować, handlować na ulicy a nawet pracować jako prostytutki. Autorka opracowania, inaczej niż Różycki, nie ocenia wyborów swoich bohaterek. To, co u Różyckiego jest moralnym upadkiem, u niej staje się wręcz oporem cywilnym, świadectwem woli przetrwania. Podobne obserwacje znajdują się w zbiorowym portrecie działaczek społecznych, kobiet pochodzących z zupełnie różnych środowisk o różnym wykształceniu, charakterze, zdolnościach, intelekcie, nawet motywacjach, a jednak poświęconych pomocy innym10. Oba teksty ukazują przekroczenie granic tradycyjnego patriarchatu, ich bohaterki stają się równorzędnymi mężczyznom członkami społeczności. Kobiety w getcie to już nie tylko żony i matki, ale głowy rodzin, zajmujące miejsce nieobecnego, czy nie radzącego sobie z rzeczywistością mężczyzny. Inaczej niż u Różyckiego, nacisk w opisach życia rodzinnego kładziony jest na gotowość do poświęceń i trwałość więzi w obliczu Zagłady, nie na jej rozkład i upadek. Kilka z bohaterek tekstu decyduje się nawet na urodzenie w getcie dzieci, uzyskując w ten sposób nową motywacją popychającą je do działania.